dodano: 2014-09-26 15:41 | aktualizacja:
2014-09-26 20:10
autor: Łukasz Knapik |
źródło: TVP
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
W piątek, 26 września br. Sąd Apelacyjny oddalił apelację pozwanych, utrzymując wyrok sądu I instancji, który uwzględnił pozew TVP o ochronę jej dóbr osobistych. W opinii TVP, którą sąd podzielił, artykuł zawierał
„rażąco nieprawdziwe informacje dotyczące wydatków TVP i źródeł ich finansowania", w tym zarobków pracowników spółki i jej współpracowników oraz budowy nowego gmachu m.in. z wpływów z abonamentu. Telewizja Polska dowiodła też przed sądem, że wpływy z abonamentu sięgały wtedy zaledwie 10-13 proc. jej budżetu (obecnie - niespełna 20 proc.) i nie były przeznaczane na żadne z celów podanych przez „Fakt”.
Już w 2013 roku Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że informacje artykułu były w znacznej mierze nieprawdziwe i nakazał przeprosiny TVP w „Fakcie” oraz wpłatę 50 tys. zł na cel społeczny. Sąd Apelacyjny podtrzymał te ustalenia:
- Treścią artykułu nie była nawet kwestia zarobków, ale to, że są one w całości opłacane z abonamentu - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Edyta Mroczek. Zwróciła uwagę, że gazeta pisała na przykład o wynagrodzeniach dla prowadzących programy, podczas gdy chodziło o wszystkie koszty ich produkcji.
Jak zauważyła Polska Agencja Prasowa (PAP), już w 2012 roku „Fakt” prawomocnie przegrał proces z TVP za artykuł „Skandal w TVP. TVP zmarnowała 200 milionów” z 2009 roku, w którym nazwano „zwykłym bublem” studio w nowym gmachu telewizji. Sądy nakazały przeprosiny za
„rozpowszechnianie nieprawdziwych ocen" i wpłatę 30 tys. zł na cel społeczny.
- Tamten wyrok niczego nie nauczył pozwanych - zauważyła prawniczka TVP.
Pozwani mogą jeszcze złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.