dodano: 2015-02-23 11:41 | aktualizacja:
2015-02-23 12:59
autor: Łukasz Knapik |
źródło: Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego/Polski Insytut Sztuki Filmowej
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
- Nakręciłem czarno-biały film o potrzebie ciszy, wycofania się ze świata i kontemplacji, a teraz jestem tu - w epicentrum hałasu i uwagi świata. Życie jest pełne niespodzianek
- mówił Paweł Pawlikowski, odbierając statuetkę.
- To największy sukces polskiego kina i potwierdzenie naszego głębokiego przekonania, że „Ida” zasługuje na wszystkie możliwe nagrody świata. Zebrała ich już kilkadziesiąt na wielu festiwalach, a Oscar jest absolutnym zwieńczeniem tego wielkiego sukcesu. Paweł Pawlikowski udowodnił, że operując bardzo oszczędnymi środkami wyrazu, statyczną kamerą, biało-czarnym filmem, ograniczoną liczbą aktorów można opowiedzieć niezwykle intymną, kameralną historię o takiej sile uniwersalnego przekazu, że jest on czytelny dla ludzi pod każdą szerokością geograficzną. Ten film potrafi poruszyć ludzi różnych kultur i różnych cywilizacji. Wierzyłam bardzo mocno w zwycięstwo „Idy”, ponieważ to jest nie tylko bardzo dobry film, ale też zawiera jedną z najbardziej poruszających scen śmierci, która - jak myślę - przejdzie do historii kina. Jeszcze za sto lat uczniowie szkół filmowych będą się uczyć, jak kręcić sceny odchodzenia człowieka z tego świata w oparciu o scenę z filmu Pawlikowskiego. Ta scena to absolutne mistrzostwo świata w pokazaniu, że śmierć jest częścią życia. Bardzo prostymi technikami uzyskano efekt, który głęboko zapada w świadomość człowieka
- powiedziała prof. Małgorzata Omilanowska.
W rywalizacji o złotą statuetkę film Pawlikowskiego pokonał w swojej kategorii: rosyjskiego „Lewiatana" w reż. Andrieja Zwiagincewa, argentyńskie „Dzikie historie" w reż. Damiana Szifrona, mauretańskie „Timbuktu" w reż. Abderrahmane Sissako oraz estońsko-gruzińskie „Mandarynki" w reż. Zazy Urushadzego.
- Oscar dla „Idy" jest ukoronowaniem fantastycznych międzynarodowych sukcesów festiwalowych i frekwencyjnych, jakie odniósł ten wspaniały film Pawła Pawlikowskiego. Akademia doceniła siłę i oryginalność polskiego kina. Bardzo się cieszę i serdecznie gratuluję wszystkim twórcom! Oscar dla polskiego filmu jest również pięknym i symbolicznym podsumowaniem dziesięciolecia działalności Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej - powiedziała Agnieszka Odorowicz, dyrektor PISF. - Po raz pierwszy w historii polskiego kina mamy Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. To jest wielka sprawa! Cieszę się tym bardziej, że mieliśmy bardzo trudną konkurencję. W tej kategorii nominowane były filmy bardzo dobre i mocne. Do końca nie mieliśmy pewności, że zwyciężymy, a jednak tak się stało - dodała.
Operatorzy „Idy” - Łukasz Żal i Ryszard Lenczewski - byli nominowani za najlepsze zdjęcia. Złotą statuetkę otrzymał pochodzący z Meksyku Emmanuel Lubezki, który został doceniony za zdjęcia do „Birdmana".
„Ida", do której zdjęcia kręcono m.in. w Łodzi, jest wspólną produkcją Polski i Danii, zrealizowaną przez studia Opus Film oraz Phoenix Film we współpracy z Portobello Pictures, Phoenix Film Polska i CANAL+ Polska. Produkcję dofinansowały m.in. Polski Instytut Sztuki Filmowej i Duński Instytut Filmowy.
Akcja filmu toczy się na początku lat 60. XX wieku. Anna, sierota wychowana w zakonie (w tej roli debiutująca Agata Trzebuchowska) przed złożeniem ślubów poznaje Wandę Gruz (Agata Kulesza), swoją jedyną krewną. Od Wandy, która jest jej ciotką, dziewczyna dowiaduje się, że jest Żydówką i że naprawdę nie nazywa się Anna, lecz Ida Lebenstein. Poznaje następnie tragiczną historię swoich rodziców, zamordowanych podczas wojny.
Oscar to kolejny zagraniczny sukces filmu Pawła Pawlikowskiego. W 2014 roku „Ida" zdobyła m.in. 5 Europejskich Nagród Filmowych ( w tym dla najlepszego filmu)
(więcej tutaj), Nagrodę Parlamentu Europejskiego Lux
(więcej tutaj), nagrody amerykańskich krytyków filmowych, ASC Spotlight Award, Nagrodę Jury FIPRESCI w sekcji Special Presentations na 38. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto. Film wygrał festiwale filmowe w Londynie, Wiesbaden, Gijon, Mińsku. Zdobył również nagrody BAFTA
(więcej tutaj) i Goya.
W kategorii najlepszy dokument krótkometrażowy nominowane były dwa polskie tytuły
(więcej tutaj): „Nasza klątwa" Tomasza Śliwińskiego i „Joanna" Anety Kopacz. Oscarem nagrodzono amerykański film „Crisis Hotline: Veterans Press 1" w reż. Ellen Goosenberg Kent.
„Nasza klątwa" Tomasza Śliwińskiego stanowi osobistą wypowiedź reżysera, który wraz z żoną musi zmierzyć się z bardzo rzadką, nieuleczalną chorobą ich nowonarodzonego dziecka - Klątwą Ondyny (Zespół Wrodzonej Ośrodkowej Hipowentylacji, CCHS). Etiuda szkolna zrealizowana w Warszawskiej Szkole Filmowej i współfinansowana przez PISF została doceniona na zagranicznych festiwalach. Film otrzymał nagrody m.in. na festiwalach w Lizbonie, Sheffield, Aspen, Monterrey, Olten i Londynie.
„Joanna" to portret dokumentalny Joanny Sałygi, młodej matki i autorki bloga Chustka, która walczy ze śmiertelną chorobą. Film Anety Kopacz został wyróżniony m.in. na: MFFD w Jihlavie, DOK.Leipzig, Los Angeles Movie Awards 2014, MFFD DocsBarcelona, Palm Springs International Shortfest czy Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych „Młodzi i Film". Produkcja została zrealizowana przez Wajda Studio w ramach współfinansowanego przez PISF programu Dok Pro. Koproducentem jest Narodowy Instytut Audiowizualny.
Nominację do Oscara w kategorii najlepsze kostiumy miała polska kostiumolog Anna Biedrzycka-Sheppard za film „Czarownica" w reż. Roberta Stromberga
(więcej tutaj). Była to jej trzecia nominacja, wcześniej otrzymała je za filmy „Lista Schindlera" w reż. Stevena Spielberga (1994) i „Pianista" (2003) w reż. Romana Polańskiego. Nagrodę Akademii otrzymała Milena Canonero, która pracowała przy filmie „Grand Budapest Hotel"
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.