Ostatni mecz w roli trenera polskich piłkarek ręcznych
dodano: 2016-06-02 19:10 | aktualizacja:
2016-06-02 20:59
autor: Łukasz Knapik |
źródło: Cyfrowy Polsat/Związek Piłki Ręcznej w Polsce/satkurier.pl
W sobotę, 4 czerwca br. w Orlen Arenie w Płocku dojedzie do meczu Polska - Słowacja w ramach eliminacji do mistrzostw Europy piłkarek ręcznych, które w tym roku odbędą się w Szwecji. Polki mogą ze spokojem podejść do tej konfrontacji, bowiem zapewniły już sobie awans do turnieju Euro. Będzie to jednak ostatnie spotkanie Kima Rasmussena w roli trenera polskiej kadry. Transmisję pojedynku z Płocka pokaże Polsat Sport Extra (Polsat Sport Extra HD) (więcej tutaj).
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
To się nie miało prawa skończyć inaczej. W środę, 1 czerwca br. Polki, czwarta drużyna świata, rozbiły słabiutką Finlandię 33:11 w meczu piątej kolejki eliminacji mistrzostw Europy piłkarek ręcznych. A ponieważ Słowacja przegrała tego dnia z Węgrami, to już możemy cieszyć się z awansu do grudniowego Euro.
Finowie od lat stanowią wśród Skandynawów wyjątek, jak chodzi o zamiłowanie do piłki ręcznej. Duńczycy, Islandczycy, Szwedzi, Norwegowie - wszyscy bez wyjątku w piłkę ręczną grają i bardzo się nim interesują. A Finowie zupełnie nie. Efekt widzieliśmy na parkiecie w hali w Vantaa. Pierwsza połowa, w której Kim Rasmussen postawił na najbardziej doświadczone zawodniczki, zakończyła się wynikiem 17:3. Po przerwie rozluźniona i odmłodzona polska ekipa dorzuciła 16 trafień, tracąc osiem bramek.
W środowe popołudnie Polki wybiegły na parkiet z Karoliną Siódmiak, Kingą Achruk i Karoliną Kudłacz-Gloc w drugiej linii, na skrzydłach rozpoczęły Kinga Grzyb i Katarzyna Kołodziejska, na kole Joanna Drabik, a w bramce Anna Wysokińska. To był jasny sygnał, że starcie z niżej notowaną drużyną Kim Rasmussen traktuje śmiertelnie poważnie. Ale nie mogło być inaczej, skoro stawką były punkty potrzebne do awansu do grudniowych mistrzostw Europy w Szwecji.
Najlepsze polskie zawodniczki bez zarzutu wywiązały się z powierzonej im roli. Skuteczna ofensywa i szczelna, twarda obrona, w której pojawiały się Monika Stachowska i Aleksandra Zimny sprawiały Finkom problemy, których nie były w stanie rozwiązać.
W drugiej połowie na boisku pojawiły się młodsze zawodniczki, ale różnica klas między jednym a drugim zespołem pozostała niezmienna. Aleksandra Zych, Monika Galińska, Katarzyna Pasternak, Patrycja Królikowska, Joanna Szarawaga w polskiej kadrze są na razie zmienniczkami, na tle Finek prezentowały się jednak jak prawdziwe gwiazdy.
Polki wygrały 33:11, zrobiły swoje i mogły spokojnie śledzić wydarzenia w słowackich Michalovcach. W tamtejszej hali Węgierki pokonały gospodynie 32:23 i w tym momencie rywalizacja w eliminacyjnej grupie 5. została rozstrzygnięta. Polki i Węgierki jadą do Szwecji. Słowaczki i Finki zostają w domach.
To czwarta kolejna duża impreza, na którą jadą Polki. Dwa mundiale, drugie Euro - od 2013 roku Polki na stałe zagościły na salonach. Ogromna w tym zasługa Kima Rasmussena, który obejmował drużynę będącą w ogromnym kryzysie i doprowadził do znakomitych wyników. Duńskiemu selekcjonerowi kibice będą mogli podziękować w sobotę, 4 czerwca br. O godzinie 20:00 w płockiej Orlen Arenie pewne już awansu Polki zagrają ostatni mecz w tych eliminacjach - ze Słowacją. Będzie to zarazem ostatnie spotkanie Rasmussena w roli trenera polskiej kadry. Od lipca br. zaczyna on bowiem pracę z kadrą Węgier.
Plan transmisji:
4 czerwca (sobota)
20:00 Polsat Sport Extra, eliminacje do mistrzostw Europy piłkarek ręcznych: Polska - Słowacja
reklama
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.