dodano: 2016-06-07 15:58 | aktualizacja:
2016-06-07 17:39
autor: Grzegorz Przeździecki |
źródło: theregister.co.uk/reddit.com
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
17 GB - tyle danych zostało łączne pobrane na komputery Chinko Project w ramach ostatniej aktualizacji Windowsa 10. Oznacza to, że całościowy rachunek może opiewać nawet na 100 tys zł.
Chinko Project działa na obszarze 17,6 tys. km kw. lasu deszczowego i sawanny w pobliżu granicy z Sudanem Południowym. Dla budżetu tej organizacji utrata tylu pieniędzy w taki sposób to potężny cios. Członkowie Chinko Project byli więc bardziej niż niezadowoleni, gdy jeden z laptopów rozpoczął aktualizację do Windows 10 automatycznie. Nie chodzi jednak tylko o pieniądze.
Gdyby wymuszona aktualizacja spowodowała crash systemu, a strażnicy byliby pod ostrzałem uzbrojonych kłusowników, Microsoft dosłownie miałby krew na rękach
- skomentował jeden z członków Chinko Project na Reddit.com.
Organizacja uruchomiła stronę, gdzie można wspomóc ich darowizną. Nie wiadomo jak i czy zareaguje na to Microsoft, którego oprogramowanie spowodowało tę kuriozalną sytuację. Ludzie wspierający fundację liczą, że w wyniku rozgłosu, jakiego nabrała ta sprawa, Microsoft będzie musiał ratować swój wizerunek opłaceniem tego rachunku za Internet.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.