dodano: 2016-07-04 13:41 | aktualizacja:
2016-07-08 12:54
autor: Janusz Sulisz |
źródło: Schneider Electric
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Nie ma wątpliwości, że miasta przechodzą w nowy okres rozwoju i to również w Polsce. Do roku 2050 populacja miast na całym świecie powiększy się o 2,5 mld ludzi, a liczba urządzeń podłączonych do sieci wzrośnie o 50 mld w ciągu najbliższych 5 lat. Dziś 85 proc. naszej energii wciąż pochodzi z nieodnawialnych paliw, generujących emisje CO2 i ilość ciepła porównywalną z eksplozją 400 tysięcy bomb zrzuconych na Hiroszimę.
Jak wygląda sytuacja w Polsce?
Tymczasem okazuje się, że w Polsce będziemy mieć duże problemy z zapewnieniem odpowiedniej ilości energii w najbliższych latach. Od 2023 roku w naszym systemie energetycznym będzie brakować ok. 1000 MW, aż do roku 2035 kiedy będzie to już 13 000 MW energii – wynika z raportu Polskich Sieci Elektroenergetycznych o zapotrzebowaniu na energię w latach 2016-2035.
Co więcej z raportu ENTSO-E, organizacji zrzeszającej europejskich operatorów sieci przesyłowych energii elektrycznej wnika, że w najbliższe lato Polska będzie jedynym krajem w Europie, który ponownie może mieć problemy z dostawami energii. Sytuacja ta związana jest z wyłączeniem starych i niedostatecznie szybkim oddaniem do użytku nowych bloków energetycznych w polskich elektrowniach. Co więcej nawet, jeśli uda się wyrównać w pewnym momencie zapotrzebowanie to konsumpcja energii i tak będzie rosła, więc po 2035 roku znów może okazać się, że będziemy potrzebować więcej energii.
Jak minimalizować ryzyko?
Skutki niedoborów szczególnie dotkliwe mogą być dla miast i ich mieszkańców. Wyobraźmy sobie sytuację, gdy w gorącym lecie przestaje nam pracować klimatyzacja, a pracujemy w biurowcu, w którym za wymianę powietrza odpowiada wentylacja. Wówczas robi się duszno i powstaje nawet zagrożenie dla przebywających tam osób.
W przypadku komunikacji miejskiej zasilanej energią elektryczną jest podobnie. Zagrożone są, więc podstawowe usługi, które na rzecz mieszkańców świadczy miasto. Problem ten w znacznej mierze mogą zniwelować nowoczesne technologie energetyczne oraz rozwój energetyki odnawialnej w miastach.
Jakie technologie rozwijać w miastach?
Najszybszą technologią, którą jesteśmy w stanie rozwinąć jest fotowoltaika. Miasta kierują się w stronę bycia smart, czyli miast wykorzystujących nowoczesne technologie do zarządzania procesami. Schneider Electric, jako firma technologiczna ma już rozwiązania, które umożliwiają swobodną integrację z OZE. Dla przykładu panele słoneczne można instalować na budynkach, a zwłaszcza dużych obiektach biurowych, gdzie w połączeniu z magazynami energii i sterowaniem za pomocą systemu BMS, będą stanowić bardzo dobre zabezpieczenie funkcjonowania obiektów, jak również zmniejszać zużycie energii z tradycyjnej sieci.
Szacuje się, że w Polsce ze źródeł słonecznych potrzebujemy wyprodukować 2000 MW energii. –
Uważam, że jest to możliwe, jeśli deweloperzy rzeczywiście zainwestują w takie technologie, planując swoje inwestycje. Z informacji płynących od naszych klientów wynika, że najemcy rzeczywiście cenią sobie posiadanie biura w ekologicznych i zielonych budynkach – powiedział Jacek Łukaszewski, prezes zarządu Schneider Electric Polska.
Technologie energetyczne, które pozwolą zabezpieczyć miasta oraz usprawnić ich funkcjonowanie, są już dostępne i nie należy ich daleko szukać. Warto więcej uwagi poświęcić na edukację w tym zakresie zarówno inwestorów jak i samorządy, co ostatecznie przełoży się na bezpieczeństwo i lepszy komfort życia dla mieszkańców.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.