dodano: 2017-06-30 12:21 | aktualizacja:
2017-06-30 14:15
autor: Janusz Sulisz |
źródło: GW/satkurier.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Projekt „zamrożonej” ustawy zakłada, że każda osoba, która jest klientem pay-tv, posiada też telewizor, a więc musi płacić abonament RTV. Sposób na zwiększenie ściągalności abonamentu nie dotyka jednak osób, które oglądają telewizję w sposób bezpłatny (poprzez DVB-T czy VOD), co można uznać za nierówne traktowanie obywateli. Wiele wątpliwości wzbudza także proponowany przez rząd przymus przekazania przez operatorów płatnej telewizji danych ich abonentów. Głos w tej sprawie zabrali nie tylko dostawcy usług płatnej telewizji, których sprawa ta bezpośrednio dotyczy, ale także rzecznik praw obywatelskich czy stowarzyszenia branżowe.
Generalnie już na początku ustawa nadawała się do kosza, a nie do szuflady!
Liczne protesty i ogólne zamieszanie, jakie powstało wokół proponowanej ustawy o abonamencie RTV, doprowadziły do tego, że rząd zaniechał dalszych działań w tym zakresie, przynajmniej tak donosi „Wyborcza”. Ile w tym prawdy, to się okaże. Według wcześniejszych zapowiedzi, ustawa miałaby wejść w życie jeszcze w wakacje, bo TVP zaczyna łapać finansową zadyszkę. Informacje na ten temat, które pojawiały się w mediach, wprowadziły niemalże panikę wśród dotkniętych sprawą abonentów pay-tv. Mówiąc wprost, osobom tym nie uśmiecha się płacenie dodatkowo 22,70 zł miesięcznie. Wiele z nich, szczególnie z najtańszymi pakietami, zaczęło zastanawiać się nad rezygnacją z umów, by uniknąć płacenia dwa razy tyle co do tej pory. Zawsze mogą przecież przejść na naziemną telewizję cyfrową (NTC), która jest całkiem bezpłatna, tym bardziej, że nowy
MUX 8 daje kolejne cztery kanały:
Metro, Nowa TV, WP TV i Zoom TV.
Mimo że
opłacanie abonamentu RTV jest obowiązkiem, to
wiele osób po prostu nie rejestruje odbiorników telewizyjnych czy radiowych. Obecnie tylko
12-13 proc. gospodarstw domowych wnosi opłaty i to czasami tytułem tego, że rodzice lub właściciel mieszkania/domu wnosili je wcześniej. Nowa ustawa miałaby to zmienić, ale wygląda na to, że na razie nie zostanie uchwalona, o ile całkiem nie trafi do kosza, bo szczerze tylko do tego się nadaje. Prawdopodobnie zostałaby skutecznie zaskarżona w sądach i instytucjach unijnych, a do tego przyniosłaby znaczące straty w podatkach VAT i dochodowym z tytułu pay-tv.
Czas na to, aby rząd zrozumiał, że nie tędy droga - warto przemyśleć inne sposoby ściągania abonamentu. Należy przede wszystkim zaniechać zmuszania społeczeństwa do płacenia „ukrytego podatku", bo tak obywatele - bez względu na poglądy polityczne - postrzegają abonament RTV. Konieczne jest pokazanie jakiejś przysłowiowej „marchewki” w tej sprawie, aby społeczeństwo chciało samo zapłacić troszkę mniej, ale jednak z własnej, nieprzymuszonej woli. Są na to sposoby, o czym pisaliśmy wiele razy na łamach drukowanego SAT Kuriera,
jak i na portalu.
Telewizja Polska musi się rozwijać w kierunku nowych technologii - jakiejś własnej platformy, a nie tkwić w tym, co zrobiono kilka lat temu. Tak się to kręci do czasu, gdy zabraknie pieniędzy i pomysłów. Wchodzi temat Ultra HD (4K), a TVP poza Internetem nie będzie miała gdzie się pokazać w najbliższej przyszłości. HbbTV lekko zaniechano - szkoda potencjału! TVP ma trzy sloty na MUX 8 i nic nie robi - dlaczego? Obywatelom nie udostępnia się w wersji bezpłatnej wszystkich kanałów TVP (mowa m.in. o TVP Sport), które są produkowane, ale żąda się opłat abonamentowych i to kosztem kablówek i platform, gdzie tenże TVP Sport jest udostępniony - to zastanawiające?
Pewna zasada biznesowa byłaby jest chyba najlepsza: najpierw trzeba dać/zainwestować, żeby potem odebrać/zarobić.
Co Telewizja Polska ekstra dała swoim widzom? Tak naprawdę to
nic, przynajmniej ostatnio, wręcz obniżając swój poziom do poziomu, jakiego nie było nawet za komuny. Upolitycznienie TVP nie wychodzi jej na zdrowie - to widać gołym okiem, ale mniejsza z tym, bo nie chodzi tu o politykę! Chodzi raczej tylko o to,
jak odtworzyć budżet TVP/PR, by to „dobro narodowe”, było dobrem chcianym przez całość społeczeństwa, a nie tylko 12 proc.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.