Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Obywatele Łotwy głosują na publikowane na portalu pomysły i jeśli petycja otrzyma 10 tys. podpisów, to może być rozpatrywana przez Sejm. LSDSP skierowała inicjatywę bezpośrednio też do łotewskiego parlamentu.
Oprócz przyznania rosyjskim nadawcom statusu "ino-agentów", łotewscy politycy chcą ich pozbawić możliwości emitowania reklam narodowych partii politycznych i przedsiębiorstw państwowych. Ponadto, zwrócili się do Ministerstwa Gospodarki Łotwy z propozycją
podniesienia opłat za retransmisję rosyjskich kanałów w sieci największego operatora Lattelecom, którego 51% kapitału kontroluje państwo.
Łotewski Sejm oświadczył, że nie dostał żadnej petycji i zwrócił uwagę, że deputowani dopiero dowiadują się o niej gdy zebrana zostanie wymagana liczba 10 tys. podpisów, pisze rosyjska agencja
RIA Nowosti.
Interesujące jest to, że dzisiaj na Łotwie praktycznie nie funkcjonuje status "zagranicznego agenta" dla żadnej organizacji czy poszczególnych obywateli.
Należy zauważyć, że na terenie Republiki Łotewskiej pracuje kilkadziesiąt rosyjskich mediów i ich przedstawicielstw. Ogromna liczba kanałów z Rosji jest dostępna w sieciach kablowych. Faktem jest, że ponad 35% z 2 mln ludzi to osoby rosyjskojęzyczne.
LSDSP nie jest reprezentowana w obecnym parlamencie. W ostatnich wyborach, w których wystąpiła w 2006r. zebrała tylko 3,5% głosów, czyli poniżej 5-procentowego minimum.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.