- Żaden start nie jest pozbawiony ryzyka - powiedział Stephane Israel, dyrektor generalny Arianespace, zaraz po wyniesieniu przez spółkę dwóch satelitów w dniu 25 stycznia o godz. 23:20 polskiego czasu. Co prawda rakieta Ariane 5 dostarczyła SES-14 i Al Yah 3 na orbitę, ale jak się później okazało na inną niż zamierzano.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Kilka sekund po uruchomieniu górnego stopnia rakiety Ariane 5, druga stacja śledzenia znajdująca się w Natal w Brazylii nie odebrała danych telemetrycznych. Ten brak telemetrii trwał przez resztę lotu.
Następnego dnia operator SES potwierdził, że jego satelita nie został umieszczony na zamierzonej orbicie. Twierdzi, że osiągnięcie właściwej orbity potrwa około cztery tygodnie więcej niż planowano. SES-14 jest całkowicie elektrycznym satelitą i w związku z tym oczekiwano, że osiągnięcie odpowiedniej pozycji zajmie mu od czterech do sześciu miesięcy. Satelita jest w dobrym stanie i nie odnotowano żadnych innych problemów, zapewnił SES.
SES-14 będzie obsługiwał klientów w Ameryce Łacińskiej, na Karaibach, w Ameryce Północnej i regionie północnoatlantyckim. Ten nowy satelita jest wyposażony w pojemność w pasmach C i Ku. Został wyprodukowany przez Airbusa. SES-14 jest również wyposażony w ładunek NASA na potrzeby misji Global-scale Observations of the Limb and Disk (GOLD), która ma na celu obserwację górnej atmosfery Ziemi.
Al Yah 3 będzie obsługiwany przez Al Yah Satellite Communications Company z siedzibą w Abu Zabi. Satelita ten, zbudowany przez Orbital ATK, będzie wyposażony w pojemność w paśmie Ka, by zapewnić łączność szerokopasmową dla 60 proc. populacji Afryki i ponad 95 proc. populacji Brazylii.
Al Yah 3 będzie pracował na pozycji orbitalnej 20°W, podczas gdy SES-14 będzie świadczył usługi z 47,5°W.
Anomalia, jaka wystąpiła podczas startu Ariane 5 z satelitami SES-14 i Al Yah 3, prawdopodobnie będzie wymagać dochodzenia, które może opóźnić dalsze planowane starty.
reklama
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.