TVP zapłaci SES ASTRA 24 mln euro odszkodowania?

dodano: 2010-03-10 12:01 | aktualizacja: 2010-03-10 20:59
autor: Anita Dąbek/Janusz Sulisz | źródło: Gazeta Prawna/inf. wł./onet.pl

Urząd Zamówień Publicznych bada sprawę przedłużenia przez Piotra Farfała, byłego prezesa TVP, umowy na pojemność satelitarną z operatorem SES ASTRA. We wrześniu 2009 roku, Piotr Farfał podpisał z operatorem aneks do umowy zawartej jeszcze w 2005 roku przez ówczesnego prezesa TVP, Jana Dworaka. Urząd może orzec, że aneks jest niezgodny z prawem, jednak tylko sąd może go unieważnić.

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

W przypadku unieważnienia umowy, SES ASTRA prawdopodobnie będzie się domagać od telewizji publicznej odszkodowania za tzw. utracone korzyści, czyli co najmniej wartość kontraktu do jego zakończenia (2011?). Według ustaleń "Gazeta Prawnej" to około 24 mln euro.

Zgodnie z aneksem, Telewizja Polska wydzierżawiła od SES ASTRA kolejny transponder 59 na satelicie ASTRA 19,2E o częstotliwości 10,862 GHz, pol. H, który miał służyć w MPEG4/DVB-S2/8PSK na potrzeby platformy satelitarnej TVP. Do dyspozycji pozostał pierwszy transponder 53 o częstotliwości 10,773 GHz, pol. H, gdzie w MPEG-2 są m.in. TV Trwam i Biełsat. Po odwołaniu Piotra Farfała nowe władze TVP całkowicie zarzuciły dość interesujący projekt platformy TVP, czym zbulwersowały widzów, popadając w coraz większe kłopoty finansowe.

Aby z nich wyjść podjęto rozmowy z SES ASTRA, aby kontrakt skrócić na drugi transponder, bo Telewizja Polska nie miałaby co tam nadawać. Jeden z byłych pracowników TVP użył dość dosadnego sformułowania: "będzie tam wiatr hulał, ale platformy TVP nie będzie, choć to czysta głupota". Umowa była analizowana i według pierwszych ustaleń prawników nie da się jej zerwać bez konieczności wypłaty wysokich odszkodowań. Nie ma się co dziwić, bo SES ASTRA przygotowała umowę tak, jakby spodziewała się takich problemów.

Jeśli SES ASTRA i TVP nie dojdą do porozumienia, może dojść do zakończenia współpracy oraz kosztownego procesu sądowego, ale też utraty polskiego rynku przez największego operatora satelitarnego (SES) na świecie. Na to pewnie liczy Eutelsat z satelitami HOT BIRD na pozycji orbitalnej 13E, które są w Polsce popularniejsze od ASTRY 19,2E, bo jest tam 4 polskie platformy (CYFRA+, Cyfrowy Polsat, telewizja n + TNK i TP). W Telewizji Polskiej powstaje po cichu nowa zaskakująca strategia, aby przenieść kanały TVP na satelity Eutelsatu (konkretnie na 13E, choć nie ma tam wolnych pojemności). Wiadomo, że przedstawicielstwo Eutelsatu w Polsce dość mocno angażuje się w to, aby kanały TVP znalazły się na 13E na osobnym transponderze TVP. Dziwne to, bo przy okazji małej wojny o polski rynek między największymi operatorami satelitarnymi w Europie, zyskają .....komercyjne platformy, który dostaną sygnał TVP za darmo z opłacanego z publicznych pieniędzy transpondera na 13E, choć platformy na razie taki sygnał same tam emitują. Jeśli tak by się stało, to byłoby to kolejne rozdawnictwo ze strony TVP.

A że TVP marnie radzi sobie z finansami, to wszyscy w Polsce wiedzą. Nie wykorzystano szansy na własną platformę, w której miały być m.in. wszystkie kanały BBC, które obecnie są w Cyfrowym Polsacie oraz kanały Discovery, a byłaby to mocna platforma, mimo emisji w MPEG4 i niskiej popularności systemu dostępu NDS! Kto by teraz przypuszczał, że BBC chciało dogadać się z TVP i przejść z Cyfrowego Polsatu do platformy TVP na satelitach ASTRY.

Temat przejścia TV Trwam z MPEG-2 na MPEG-4 wywołał temat TVP niejako do tablicy. Przy okazji wyszła sprawa tego, że TV Trwam płaci mocno zaniżone, ale legalnie wynegocjowane stawki za emisję uplink na satelitę ASTRA - około 150.000 euro rocznie, co daje zaledwie 12.500 miesięcznie (dobrym negocjatorem był o. Rydzyk, a dobrym wujkiem ktoś w TVP). Stawki za pojemności satelitarne rzędu 2,5-2,8Mb/s i to w MPEG-2 (tak nadaje TV Trwam) kosztują dużo więcej, zwłaszcza na takich obleganych pozycjach, jak 19,2E czy 13E. Cena waha się od 17.000 do nawet 30.000 euro miesięcznie, co oznacza, że TVP z jakichś powodów nie chciała zarobić na tym, co miała wykupione od SES ASTRA.

Planowane przez Farfała przejście na MPEG-4 było uzgadniane z Lux Veritatis, choć list informujący o tym Tadeusza Rydzyka po zmianie władz TVP nie został nawet wysłany. Taka zmiana dałaby więcej miejsca TVP, a TV Trwam miałaby sygnał w MPEG-4 o paśmie 2 Mb/s (czyli lepiej) za mniejsze pieniądze. Jedynym kłopotem była wymiana odbiorników na MPEG-4 przez około 40-50 tys. wiernych widzów TV Trwam. Prawda jest taka, ze przejście na MPEG-4 jest nieuniknione, bo MPEG-2 tak jak kiedyś analog jest zbyt drogi. Tadeusz Rydzyk chyba to nawet rozumie, bo w końcu oferuje swoim widzom odbiorniki MPEG-4/HD, jakby czując, że to kiedyś nastąpi i lepiej do tego przygotować swoich widzów w sposób łagodny.

Po odejściu Farfała, sprawa platformy TVP została szybko wygaszona, a o TV Trwam zapomniano, co o. Rydzyk skrzętnie wykorzystał. Inna sprawa, że TV Trwam tak naprawdę "zatyka" puste transpondery TVP, bo nie ma tam co nadawać. Przecież zapomniano o nowych kanałach, choćby o TVP Parlament, a teraz jest straszenie tysięcy widzów wyłączeniem kanałów TVP HD, TVP Historia czy TVP Kultura, czyli tych, które są tak naprawdę najbardziej misyjne, ale są też najbardziej lubiane przez wąską, wierną liczbę widzów.

Co jeszcze bardziej zaskakuje, Telewizja Polska nadaje z ASTRY sygnał polskiej stacji TV Puls, ale nikt Telewizji Polskiej za to nie płaci. Emisja TV Puls z ASTRY jest za darmo! O ile TV Trwam płaci solidnie wynegocjowaną w umowie stawkę, to TV Puls ma fory od władz Telewizji Polskiej. Także tu nikt nie ma niby nic przeciwko emisji TV Puls z tego satelity, ale skoro TVP tak płacze o brak pieniędzy, to może wypadałoby to jakoś uregulować lub przynajmniej sprawdzić jak to jest?

Jeśli TVP zacznie wyłączać kanały tematyczne, albo ograniczać emisję w MPEG4, to ktoś powinien zainteresować się na co poszły miliony włożone w sprzęt do emisji w HD i DVB-S2/8PSK na transponderach ASTRY, skoro przeciętny Kowalski nie ma de facto dostępu do tych kanałów z tego satelity, bo sygnał jest bezsensownie zakodowany w NDS, a kart nie ma na rynku. Taką o to mamy publiczną telewizję.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.