dodano: 2014-01-19 10:54 | aktualizacja:
2014-01-19 11:01
autor: Janusz Sulisz |
źródło: SPORT.TVP.PL
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
– To zespół, któremu nie można odmówić waleczności. Każdy zawodnik gryzie parkiet i mają swojego lidera – powiedział nasz obrotowy, Kamil Syprzak. Tym liderem jest urodzony w Mińsku 32-letni
Siarhiej Rutenka. Rozgrywający Barcelony reprezentował już barwy trzech krajów: Słowenii, Hiszpanii i od 2011 roku Białorusi. Stąd m.in. wynikają problemy z ciągle zmieniającą się pisownią jego imienia.
– Będziemy grać swoje, a nie specjalnie skupiać się na panu Rutence. On nie jest całym zespołem. Oczywiście będziemy na niego zwracać szczególną uwagę, ale głupotą byłoby skupiać się tylko na nim. Będziemy selekcjoner polskiej drużyny narodowej, Michael Biegler.
Po meczu Polska - Białoruś o godz. 18 na boisko wyjdą ekipy Szwecji i Rosji, a niedzielne zmagania o 20.15 zakończy hit dnia - spotkanie Francji z Chorwacją, czyli pojedynek mistrza olimpijskiego z brązowym medalistą igrzysk w Londynie.
Na mecze rundy głównej w Aarhus, według danych organizatorów, nie wszystkie bilety zostały sprzedane. Hala NRGi Arena, podczas ME może pomieścić 4,7 tys. widzów, ale część trybun zajmują dziennikarze, goście i działacze. Cena wejściówki na jeden dzień, czyli trzy mecze, waha się od 350 do 550 duńskich koron (ok. 190-300 zł).
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.