dodano: 2016-06-17 01:08 | aktualizacja:
2016-06-17 06:55
autor: Daniel Gadomski |
źródło: SatKurier.pl, Inf. własna
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Jak pomysł resortu kultury może wyglądać w praktyce? Jedna z możliwości zakłada, żeby operatorzy typu
nc+,
Cyfrowy Polsat,
UPC Polska,
Multimedia Polska, czy
Vectra byli zobowiązani do udostępniania danych swoich klientów w celu weryfikacji, czy płacą oni, czy nie płacą abonamentu radiowo-telewizyjnego. Jeśli odpowiedzialna za pobieranie opłat
Poczta Polska otrzymałaby informację, że ktoś nie płacił, to możliwe byłoby wystawienie rachunku na 1500 złotych, czyli za ostatnie pięć lat. Trudno się spodziewać zgody platform i kablówek na takie rozwiązania. Abonenci odbieraliby to jako skarżenie, denuncjowanie. Zresztą takie przepisy mogą być niezgodne z prawem. O ile są powody, żeby operatorzy komórkowi w razie zagrożenia terrorystycznego udostępniali dane abonentów, o tyle nie ma takich powodów w przypadku abonamentu płatnej telewizji.
Jeśli rząd i operatorzy pozostaną nieugięci, to bardziej realne wydaje się być dołączenie abonamentu radiowo-telewizyjnego do abonamentu usług płatnej telewizji. Tylko czym w praktyce różni się to od dołączenia opłaty do prądu? W zasadzie niczym, ale trudniej byłoby o absurdy. Niektóre samorządy, w tym warszawski protestowały przeciwko zapisom, że opłata audiowizualna byłaby dołączana od każdego gniazdka prądu. Gdyby tak się stało, to mogłoby być nią objęte na przykład kamery monitoringu miejskiego, a w przypadku dużych miast to kwoty rzędu milionów złotych. Strona rządowa zapowiedziała jednak, że tego typu absurdy nie wchodzą w grę i z opłaty zostaną wyłączone na chociażby plebanie, czy altanki na działkach.
Gdyby przed zgodą Komisji Europejskiej na opłatę audiowizualną dołączono abonament rtv do abonamentu platform płatnej telewizji, to najpewniej straciliby abonenci. Operatorzy podwyższyliby bowiem opłaty abonamentowe o stosowną kwotę, a odpływ klientów do naziemnej telewizji cyfrowej byłby jeszcze większy. Poza tym rozwiązanie byłoby o tyle chore, że płacąc
nc+ i
Cyfrowemu Polsatowi i tak pośrednio płacimy ...
TVP. Za kanały
TVP Sport,
TVP Seriale i
TVP HD operatorzy płatnej telewizji muszą bowiem płacić publicznemu nadawcy opłaty gniazdkowe, tak samo jak na przykład za
National Geographic Channel, czy
TVN24.
Jeśli już wszyscy mają płacić za media publiczne, to niech te media będą zbliżone do
BBC, czyli niech nie zarabiają w Polsce na kanałach tematycznych. Niech będą jak
ARD i
ZDF, które prawie w ogóle nie emitują reklam i komercyjnych show. Osobiście uważam, że najlepszym rozwiązaniem byłaby prywatyzacja
TVP i powołanie funduszu misyjnego, z którego mogliby korzystać wszyscy nadawcy pod warunkiem produkcji i emisji odpowiednich treści. Niezależnie od ekipy, która rządzi telewizją publiczną, zawsze budzi ona dużo negatywnych emocji w jakiejś grupie, czy grupach. Rola, którą pełni dzisiaj
TVP jest jednak niezbędna, bo w wielu województwach z przyczyn ekonomicznych nie byłoby chętnych chociażby na tworzenie kanałów z treściami regionalnymi. Myślę, że Polacy chętniej płaciliby jednak na przykład za treści regionalne, transmisje z ambitnych wydarzeń kulturalnych, takich jak sztuki teatralne na różnych antenach należących do różnych właścicieli o różnych poglądach. Teraz powinni płacić
TVP, która zawsze padała łupem polityków. Tylko prywatyzacja telewizji publicznej uchroniłaby ją od tych wpływów.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.