„Czysta Energia dla Wszystkich" zagrozi Polsce?

dodano: 2016-11-22 15:13 | aktualizacja: 2016-11-27 13:01
autor: Janusz Sulisz | źródło: KE

Komisja Europejska pracuje nad przygotowaniem zmian na temat kształtu rynku energii elektrycznej w UE. Przede wszystkim ma być więcej współpracy między krajami oraz swobodny przepływ prądu ponad granicami. Będą też zachęty cenowe, by aktywniej wspierać odnawialne źródła energii (OZE). Czy Polska może stracić na niektórych rozwiązaniach?

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Pakiet regulacji KE, który oficjalnie zostanie pokazany w grudniu 2016 roku nazwano "Czysta Energia dla Wszystkich". Ma tam być propozycja dyrektywy o odnawialnych źródłach energii (OZE), projekt dyrektywy o wspólnych zasadach na wewnętrznym rynku energii elektrycznej, a także rozporządzenia dotyczące ACER (Agencji ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki), zarządzania unią energetyczną oraz ws. rynku energetycznego. To czego chce KE to stworzenie ram prawnych, dzięki którym UE ma stać się światowym liderem w produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Czy Polska energetyka oparta na węglu będzie miała szansę przy takim podejściu rządu w Warszawie? Raczej nie!

Planowany udział energii odnawialnej (OZE) w UE w 2030 roku to co najmniej 27 proc. Z analiz wiadomo, że samodzielne działania rządów UE, bez zmian w prawie unijnym, doprowadzi do dojścia do 24 proc z OZE, a to jednak za mało, aby UE była liderem. Miałyby być zastosowane lokalne systemy wsparcia energetyki odnawialnej, ale w ramach unijnych przepisów prawnych. Niestety ostatnio inwestycje w OZE w UE spadały.

Kolejnym filarem pakietu regulacji KE miałaby być propozycja dotycząca kształtu rynku energii elektrycznej w UE. W ramach tej propozycji mówi się o dostępie stron trzecich do sieci przesyłowych, swobodny dostęp dostawców do konsumentów, zniesienie barier sprzedaży energii ponad granicami, nadzór niezależnych regulatorów nad rynkiem i współpracę wewnątrz UE w ramach agencji ACER. Zapewne poprawi to sytuację klientów, ale pogorszy sytuacje dostawców i monopolistów na rynku energetycznym w niektórych krajach.

Komisja Europejska chce nowych przepisów, bo rozwój OZE przystopował brak stabilności i przewidywalności w przypadku energii z wiatru i słońca. Jeśli wiatr wieje albo w lecie jest dużo słońca, energii jest za dużo, są trudności z jej przechowywaniem, a obciążone sieci nie są w stanie jej przesłać do potrzebujących odbiorców. Taki przypadek miała Polska, której sieci na zachodzie musiały przesyłać prawie za darmo energię z wiatraków na północy Niemiec do klientów Czechach i Austrii - były przeciążone, a nikt nie myśli o budowie nowych linii energetycznych północ - południe Europy.

Polska stoi na pozycji przegranej o ile nie zmieni podejścia do OZE.
Od dawna na Zachodzie inwestowano w energetykę OZE, podczas gdy w Polsce z upartością osła trzymano się modelu z produkcją energii z węgla. Efektem tego są zaniedbania jeśli chodzi o OZE oraz fatalne powietrze w południowej Polsce. Co będzie jeśli nowe regulacje KE umożliwią klientom i zakładom przemysłowym skorzystanie z tańszego np. niemieckiego prądu z źródeł odnawialnych? Trzeba będzie dotować potrzebne elektrownie węglowe (lub je zamknąć), aby dawały rezerwę mocy przy braku energii odnawialnej (brak wiatru, słońca).

W Polsce prosument teraz nie dostaje nic, gdy wyprodukuje za dużo energii.
KE chciałaby gwarancji, że w całej Europie można wytwarzać energię na własne potrzeby, ale też sprzedawać nadwyżki innym. W Polsce wprowadzono fatalne dla tzw. prosumentów przepisy z których wiadomo, że nadwyżka jeśli nie zostanie wykorzystana w określonym umowie czasie może przepaść. Gdy prosument przeinwestuje w Polsce i ma za dużą, przydomową instalację PV to może się zdarzyć, że za nadwyżkę w skali roku nie dostanie nic! Takie przepisy mocno zniechęcają do inwestycji w domowe instalacje fotowoltaiczne i wiatrowe w Polsce. Być może Unia Europejska to z czasem zmieni i ...powietrze będzie czystsze. Szkoda tylko, że nie zauważa tego polski rząd!

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.