dodano: 2016-11-20 17:14 | aktualizacja:
2017-04-19 17:54
autor: Tomasz Bobrowski |
źródło: SAT Kurier 7-8/2015
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Zaraz po przejechaniu mostu granicznego, wjeżdża się do miasta, na ulice z sklepami typu „duty free”. Nie byłem zainteresowany zakupami, więc pojechałem od razu na terminal autobusowy, gdzie przesiadłem się do klimatyzowanego autobusu jadącego do stolicy Asuncion. Autobus w teorii miał być ekspresowy, ale w praktyce zatrzymywał się co kawałek, w każdej miejscowości, zbierając podróżnych. Podróż zamiast rozkładowych 4 godzin trwała 2 godziny dłużej.
W większych miejscowościach są terminale, gdzie autobus zatrzymuje się na dłużej (5 min.), wtedy do środka wchodzą jednoosobowe „sklepy”, oferujące picie, jedzenie i lub inne towary. W czasie podróży usiadł obok mnie chłopak w galowym mundurze marynarki wojennej. Spytałem się, czy rzeczywiście służy w marynarce Paragwaju, bo przecież oni nie mają dostępu do morza. Okazało się, że jak najbardziej w Paragwaju mają flotę wojenną… rzeczną. Przy nabrzeżu rzeki Paragwaj w Asuncion na własne oczy widziałem zacumowany okręt wojenny.
Stolica
Asuncion to bardzo przyjazne miasto, liczące 500 tys. mieszkańców. Turystów jest bardzo mało, a ludzie tu, jak w całym Paragwaju są nastawieni bardzo przyjaźnie. Czułem się w tym kraju bardzo bezpiecznie. Centrum stolicy to głównie zabudowa kolonialna, połączona z nowoczesnymi, wysokimi budynkami. W centrum znajdziemy najważniejsze zabytki, jak np. stary budynek Senatu, Katedrę Metropolitalną czy Pałac Prezydencki (Palacio de los Lopez). Miasto było opustoszałe w niedzielne popołudnie, ale wieczorem szybko się zaludniło, ludzie wypełnili restauracje i kafejki. Na rogach ulic rozstawiły się muzyczne zespoły, które grały profesjonalnie muzykę jazzową, R&B czy rockową.
Kolejnym celem podróży było kolonialne miasto
Concepcion, 600 km na północ od stolicy Asuncion. Podróż autobusem, już nie tak komfortowym, zajęła ponad 8 godzin. Po przejechaniu 100 km i opuszczeniu aglomeracji Asuncion jedzie się jedyną utwardzoną drogą w tym rejonie – Ruta Transchaco. Droga ta wiedzie setki kilometrów przez Park Narodowy Chaco, aż do granicy z Boliwią. Obszar praktycznie niezamieszkały, po obu stronach drogi bezkresne pola, bagna i rosnące palmy.
Miasto
Concepcion nad rzeką Paragwaj nazywane jest
Perłą Północy. Zabudowę stanowią domy z początku XX wieku o kolonialnym charakterze. Już po opuszczeniu autobusu zaproponowano nam podwiezienie taksówką do hotelu. Jak się po chwili okazało, „taksówka” to wóz zaprzężony w niewielkiego konika. Przy wsiadaniu było wrażenie, że dyszel uniesie małego konia w powietrze.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.