reklama
reklama
SAT Kurier logowanie X
  • Zaloguj
ODBLOKUJ-REKLAMY.jpg

Paragwaj w cztery dni

dodano: 2016-11-20 17:14 | aktualizacja: 2017-04-19 17:54
autor: Tomasz Bobrowski | źródło: SAT Kurier 7-8/2015

Aquabidan_rozladunek_Paragwaj W marcu 2015 roku zostałem zaskoczony nagłą propozycją wyjazdu do Polskiej Stacji Antarktycznej im. H. Arctowskiego. Na podjęcie decyzji miałem 24 godziny, aby w ciągu tygodnia wylecieć do Buenos Aires, a zaraz potem do Ushuaia. Stamtąd statkiem na Wyspę Króla Jerzego i 8 godzin na wykonanie serwisu antenowego. Potem czekał mnie 8-dniowy rejs powrotny statkiem do portu La Plata w Argentynie. Korzystając z okazji, postanowiłem przez następne 3 tygodnie zwiedzić wodospady Iguazu, Paragwaj oraz Pantanal, Kurytybę i Rio de Janeiro w Brazylii. Właśnie o Paragwaju, kraju niezbyt często odwiedzanym przez turystów, chciałbym tu napisać kilka słów.

Aquibadan_Bahia_Negra_Paragwaj


Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Czwartego, ostatniego dnia z rana dotarliśmy do celu naszej podróży – osady Bahia Negra. Jest tam baza wojskowa, mały hotelik, sklep. Nie ma tam restauracji, a w jedzenie i picie można się zaopatrzyć w jednym z ulicznych straganów. Pomimo że Brazylia jest tam już po drugiej stronie rzeki, nie ma sensu się tam przeprawiać, bo nie ma tam nic oprócz bagien i dżungli, żadnej drogi czy miasta w promieniu 100 km. Jedyną możliwością jest wynajęcie łodzi i przepłynięcie około 1 godziny do kilku kilometrowego odcinka brzegu Rio Paragwaj, znajdującego się na terytorium Boliwii, a który wcina się tu od północy do zakola rzeki. Tamto miejsce to Puerto Busch, skąd prowadzi jedyna droga do Puerto Suarez i dalej do Corumba w Brazylii.
 

Wcześniej zarezerwowałem motorówkę, jednak czekała mnie niespodzianka. Na miejscu dowiedziałem się, że mamy jeszcze zapłacić 150 dol. za taksówkę, która miałaby po nas przyjechać z Puerto Suarez do Puerto Busch. Zrezygnowaliśmy z tej opcji, sądząc, że będzie stamtąd jechał jakiś autobus albo złapiemy okazję. Po godzinie jazdy łodzią z silnikiem, zostaliśmy wysadzeni na brzeg w Puerto Busch. Okazało się, że nie ma tam nic, oprócz jednego budynku boliwijskiej strażnicy wojskowej.
 
Krokodyl

Do najbliższej zamieszkałej osady w Boliwii jest stamtąd 137 km drogą gruntową przez pustkowie. Do tego po obu stronach drogi czaiły się krokodyle. Wszystko szczęśliwie się zakończyło i już na wieczór byliśmy w hotelu w Puerto Suarez, po 5 godzinach jazdy na skrzyni ładunkowej zwykłego pickupa. Było pięknie – miło zakończył się mój pobyt w Paragwaju. Czekała na mnie jeszcze Brazylia, ale o tym może innym razem. Była to wspaniała przygoda, która rozpoczęła się od naprawy anteny na Antarktyce, położonej przecież tysiące kilometrów dalej na południe.
 

www.mytrips.pl
www.profan.pl


Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.




Więcej z kategorii Ameryka Płn. i Płd.


reklama
reklama
reklama
HOLLEX.PL - Twój sklep internetowy

Mini PC Homatics Dongle R 4K

Homatics Dongle R to najpotężniejszy odtwarzacz multimedialny 4K na rynku...

259 zł Więcej...

Google TV Next 4K Stick HDMI

Google TV Next 4K Stick HDMI to ciekawy i wydajny...

339 zł Więcej...

SAT Kurier - 5-6/2022 wersja elektroniczna

Elektroniczna wersja SAT Kuriera 5-6/2022

12 zł Więcej...