dodano: 2016-11-30 17:43 | aktualizacja:
2017-04-19 17:54
autor: Janusz Sulisz |
źródło: SAT Kurier
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Kuchnia w Egipcie
Egipska kuchnia to głównie smaki tureckie, libańskie, syryjskie i trochę francuskie. W Kairze spotkać można kuchnię z całego świata, może oprócz... polskiej, ale już w Aleksandrii czy Port Said króluje kuchnia typowo śródziemnomorska. Potrawy kuchni egipskiej stanowią kombinacje różnych rodzajów mięs i warzyw, polanych gęstymi sosami oraz przyprawionych kminkiem, kurkumą, kolendrą, pietruszką czy miętą. Egipska gościnność i życzliwość odczuwalna jest na każdym kroku, ale czasami przechodzi to wręcz w nachalność.
A’aish - tamtejszy chleb to rodzaj placka przypominającego podpłomyk, cienkiego i pustego w środku. Zawsze jest na talerzu. Rwie się go na kawałki, by wypełnić jedzeniem.
Generalnie egipskie kafejki i restauracje mają ograniczone i monotonne menu. Najczęściej są to przeróżne kebaby, mezze oraz mięso... gołębi. Najpopularniejsza jest fasola. W końcu falalele to nic innego, jak smażone kuleczki z fasoli i ziół. Warto docenić potrawy egipskie takie, jak
fatta (ryż z chlebem i czosnkiem),
melouchia (gęsta zupa „faraonów” z zieleniny) czy suszona ryba -
fasich. Standardowe potrawy biedaków egipskich oparte są o soczewicę fasole i inne warzywa. W Egipcie znane są zupy mięsna (lahma), warzywna (chudar) lub rybna (samak). Jest jeszcze mało lubiana przez turystów zielona zupka z liści
molochija, który jest podobny do szpinaku. W hotelach zwykle podawane są potrawy europejskie, czasami wieczorem dla urozmaicenia są bardziej egipskie jedzenie. O krewetkach czy cielęcinie w 5 smakach raczej można zapomnieć.
Bardzo należy uważać na wodę pitną w Egipcie, bo łatwo spędzić wakacje w ubikacji. Uważać trzeba nawet na wodę do płukania zębów po umyciu. Nie wolno pić wody nieprzegotowanej, ani też od przygodnych sprzedawców ulicznych czy pod piramidami w Gizie, którzy z kranówki podrabiają colę i inne, niby zmrożone napoje, a wiadomo - zgrzany, spragniony turysta zapłaci nawet za ładnie zapakowaną kranówkę z wyjętą prosto lodu (w środku pewna ameba i jest po urlopie).
Jest też taka niepisana zasada, że dla zdrowia rano należy się napić kieliszek Żołądkowej Gorzkiej, której butelkę na głowę z Polski zabierają ci, którzy wiedzą, o co chodzi, albo przeżyli 7-dniowy urlop z amebą w tle przez 3 dni.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.