dodano: 2017-05-17 16:36 | aktualizacja:
2017-05-17 20:56
autor: Janusz Blamowski/Marta Karendał |
źródło: SAT Kurier 3-4/2017
W ramach grudniowych wypraw do Azji Południowo-Wschodniej „Podróże z anteną” wybrały się ostatnio do Birmy. Mjanma, bo tak brzmi teraz oficjalna polska nazwa Birmy, jest położona na Półwyspie Indochińskim w Azji Południowo-Wschodniej nad Zatoką Bengalską oraz Morzem Andamańskim i zajmuje powierzchnię 676 600 km2, a zamieszkuje ją ponad 51 milionów ludzi, choć bardzo zróżnicowanych etnicznie, bo według oficjalnych danych to aż 135 narodów mówiących ponad 250 językami!
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Po 50 latach rządów junty Birma, uznawana za jeden z najbiedniejszych i najbardziej izolowanych krajów świata, powoli wraca na drogę demokracji i coraz szerzej otwiera się na świat. Pewnie niebagatelne znaczenie ma tu boom gospodarczy i turystyczny u sąsiadów zza miedzy, bo Birma graniczy m.in. z Indiami, Chinami i Tajlandią. Jakie to ma dla nas, turystów znaczenie? Przede wszystkim ułatwienia wizowe, coraz bardziej rosnąca infrastruktura turystyczna i ciekawa oferta dla odwiedzających Birmę zagranicznych turystów.
Do niedawna całe połacie kraju zamknięte były dla ruchu turystycznego. Aby się tam dostać, trzeba było starać się o specjalne zezwolenia związane z dodatkowymi opłatami i długim czasem oczekiwania.
Teraz wizę turystyczną 28-dniową załatwić można już przez Internet, jednak dla obcokrajowców nie jest ona tania, kosztuje ok. 50 dolarów i jest dostępna tylko dla osób przybywających do Birmy drogą lotniczą.
Planując podróż do Birmy, warto śledzić internetowe błogi podróżnicze, bo sytuacja w tym kraju szybko się zmienia i informacje zawarte w biblii podróżników Lonely Planet mogą się okazać nieaktualne.
My wybraliśmy się do Birmy w grudniu – tam wtedy w czasie pory suchej temperatura oscyluje w granicach 25-30 stopni – bez opadów.
Birma posiada kilka międzynarodowych portów lotniczych w dużych miastach, najlepiej i najtaniej można dolecieć tam z Bangkoku. My zaczęliśmy naszą birmańską przygodę po przylocie z Bangkoku do Rangunu – największego i najludniejszego miasta w Mjanmie, do niedawna miasta stołecznego. Zwiedzimy je jeszcze w końcowej części naszej wyprawy, teraz pora na relaks!