Operator platformy Pantelio, korzystający z trzech transponderów na satelicie Belintersat 1 (51,5°E) musi zmierzyć się z nieoczekiwanym problemem. Jeden z transponderów jest zakłócany przez emisje realizowane z sąsiadującego satelity TürkmenÄlem/MonacoSat (52°E).
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Pantelio wykorzystuje na satelicie Belintersat 1 łącznie trzy transpondery o szerokości po 54 MHz każdy. Ich parametry są następujące:
Są one przeznaczone na potrzeby realizacji przekazów dosyłowych z trwających Azjatyckich Halowych Igrzysk i Zawodów Sztuk Walki 2017, które odbywają się w mieście Aszchabad w Turkmenistanie.
Dosyły ruszyły 17 września i będą emitowane zapewne do końca wydarzeń, tj. do 27 września. Dobra wiadomość jest więc taka, że problemy są przynajmniej na razie - czasowe. Zła - że mogą się powtarzać.
Zakłócany jest transponder Pantelio z parametrami 11,290 GHz, pol. H. Poza kanałami szyfrowanymi jest tam także kilka słowackich kanałów FTA.
Choć dosyły na TürkmenÄlem/MonacoSat są realizowane w wiązce wschodniej, to nie na wiele się to zdaje. Jest to niestety przykład z jednej strony nie najlepiej dobranych wiązek i częstotliwości transponderów (przy pozycjach sąsiadujących w tak niewielkiej odległości wiązki musiałyby być znacznie bardziej rozróżnione lub przyznane inne zakresy częstotliwości/osobne polaryzacje - teraz jest na to za późno), a z drugiej... nierozsądnej sprzedaży usług przez operatora Belintersat 1, który powinien być świadomy sytuacji. Wiązka wschodnia TürkmenÄlem/MonacoSat omija Białoruś, ale już nie Czechy i Słowację, więc zaoferowanie transpondera, którego emisja na obszarze docelowym może być zakłócana nie było najlepszym pomysłem.
W efekcie, choć sygnał Pantelio z satelity Belintersat 1 (51,5°E) jest niezwykle silny, to im bardziej odbiorca znajduje się w zasięgu wiązki wschodniej TürkmenÄlem/MonacoSat (52°E), tym trudniej będzie mu w tym momencie odebrać problematyczny transponder.
W Krakowie widać wyraźne osłabienie i mimo perfekcyjnego ustawienia anteny 180 cm na problematycznym transponderze sygnał to ok. 12 dB stosunku sygnału do szumu, gdy dla pozostałych dwóch transponderów w tym samym momencie udaje się uzyskać 18 dB (deszczowa pogoda). Na mniejszych antenach problem może się nasilać, gdyż dysponują one mniejszą precyzją kątową w stosunku do dużych czasz i łatwiej "zbierają" zakłócenia z okolicznych pozycji.
Jednocześnie mieszkańcy północno-wschodniego obszaru kraju być może nawet nie zauważą problemów, gdyż tam wiązka wschodnia TürkmenÄlem/MonacoSat jest świetnie wycięta - aby nie nachodzić na obszar Białorusi.
Póki co trzeba czekać aż zakończą się dosyły z wydarzenia mającego miejsce w Turkmenistanie. Wtedy - jeśli emisje zostaną wyłączone, a raczej tego należy się spodziewać - sygnał Pantelio wróci do normy.
Otwartą kwestią pozostaje, czy docelowo operatorzy Belintersat 1 oraz TürkmenÄlem/MonacoSat porozumieją się w jakiś sposób, by do takich sytuacji nie dochodziło lub czy ewentualnie Pantelio przejdzie na inny transponder na 51,5°E. Aczkolwiek nie ma za dużo możliwości, bo Belintersat 1 posiada tylko 4 transpondery pasma Ku o szerokości 54 MHz, a Pantelio już używa trzech. Czwarty zapewne jest na 11,240 GHz, pol. H i też padnie ofiarą zakłóceń (choć może mniejszych).
Widać, że za pomocą ukształtowania wiązek chciano uniknąć problemów z zakłóceniami, ale aby to funkcjonowało - Belintersat 1 musiałby nie świadczyć usług dla obszarów, do których dociera wiązka wschodnia TürkmenÄlem/MonacoSat albo operator tego drugiego musiałby jeszcze mocniej wyciąć wiązkę likwidując jej europejską część.
Wcześniej obecność zakłóceń mogła zostać przeoczona, gdyż jeśli już jakieś dosyły były realizowane z 52°E, to SCPC z niskim SR i takie nie są w stanie znacznie zakłócić mocnego transpondera MCPC. Gdy jednak uruchomiono dwie paczki MCPC z wysokim SR, to już taka emisja wpłynęła na sąsiadujący przekaz z 51,5°E.
Jeśli nic w tej kwestii nie zostanie zrobione, to usługi Pantelio w przyszłości mogą być nadal zakłócane.
Ciekawą kwestią jest też oczywiście odbiór rzeczonych dosyłów z Azjatyckich Halowych Igrzysk i Zawodów Sztuk Walki 2017, bo zakłócenie działa w dwie strony. Problem mogą mieć nadawcy chcący odebrać to, nawet znajdując się w zasięgu.
W Krakowie zakłócenia są na tyle silne, że w ogóle dosyły są niedostępne, dopiero gdy przestawi się antenę bardziej na wschód - mimo odejścia od pozycji 52°E sygnał się poprawia. W najlepszym momencie udaje się uzyskać ok. 7 dB, co jednak nie wystarcza do uzyskania odbioru przy modulacji 8PSK z korekcją błędów 5/6. Sytuacja może być lepsza na południowym-zachodzie kraju, gdzie wiązka wschodnia TürkmenÄlem/MonacoSat jest mocniejsza.
Możliwa jest współpraca operatorów na blisko sąsiadujących pozycjach, co pokazuje przykład Amosa przy pozycji 4°W i Eutelsata 5°W. Po trudnych początkach szybko ustalono zasady korzystania z pasma, podział zakresu częstotliwości i polaryzacji i od lat żaden z operatorów nie zakłóca emisji mimo bezpośredniego sąsiedztwa.