Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Wypowiedzi redaktora Jakuba Wątłego, które padły w rozmowie z zaproszonym gościem Tomaszem Jastrunem, wskazują, że ich celem było poniżenie w oczach widzów dziennikarzy mediów publicznych, czytamy w komunikacie KRRiT. Słowa prowadzącego audycję odnosiły się do grupy dziennikarzy związanych z telewizją publiczną i stanowiły przekroczenie granic swobody wypowiedzi poprzez naruszenie godności określonej części grupy zawodowej dziennikarzy, naruszając obowiązujące standardy. Wolność słowa nie jest wolnością absolutną, co podkreślił Europejski Trybunał Praw Człowieka, a dziennikarze nie mogą posługiwać się tą wolnością bez ograniczeń poprzez formułowanie inwektyw i pomówień.
KRRiT pełni rolę strażnika wolności słowa oraz interesu publicznego, zakazuje działań sprzecznych z prawem (karnym, cywilnym i konstytucyjnym), z moralnością i dobrem społecznym. Rada uznała, że nadawca przekroczył granice dopuszczalnej krytyki dziennikarskiej oraz granice satyry.
Wymierzając karę organ uwzględnił przesłanki ustawowe, określone w art.53 ust.1 ustawy o radiofonii i telewizji, zakres i stopień szkodliwości naruszenia oraz dotychczasową działalność nadawcy. Oceniając stopień naruszenia warunków koncesji KRRiT wzięła pod uwagę, iż dopuszczanie w programach telewizyjnych możliwości stosowania języka, który nosi znamiona mowy nienawiści, może doprowadzić do wzmagania się agresji w debacie publicznej, a w konsekwencji utrwalać stereotypy i podziały społeczne.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.