Norwegia: Zanim dotrzesz na Nordkapp

dodano: 2018-01-02 23:56 | aktualizacja: 2019-10-31 21:19
autor: Andrzej Pietrzak | źródło: podroze.satkurier.pl

Zwiedzając Norwegię, pamiętajmy, że to kraj ogromnych kontrastów. Od absolutnych pustkowi na odludziu po miasta pełne życia. Norwegia czasem potrafi bardzo zaskoczyć. Jadąc wielokrotnie przez góry i lasy, wjeżdżasz nagle do miasteczka, które zjawia się zza skały jak statek widmo. Noc, ciemność, droga w otchłań - nagle blask świateł i ulic.

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Nieraz to tylko parę domów, lecz zawsze jest poczta, sklep spożywczy Kiwi lub Spar, obowiązkowo Byggmakker (budowlany) i Joker (coś w stylu 7-Eleven, gazety, lotto, parówki i dobra kawa).

Wielu z moich znajomych zawsze pyta mnie: skąd ty na to bierzesz pieniądze? Aby zwiedzać Norwegię, trzeba znać kilka trików podróżniczych. Kawa od 25 NOK (11 PLN), hot dog od 45 NOK (19 PLN), gofr z marmoladą i śmietaną 25 NOK (11 PLN). Jak to ominąć? Bardzo prosto.

Po wjechaniu do Norwegii kupujemy kubek Circle K na stacji paliw tejże firmy (dawniej Statoil). Koszt 299 NOK (127 PLN) - kawa za darmo w całej Norwegii przez cały rok. 14-dniowy pobyt to około 3 kawy dziennie, czyli 42 kawy na jednego człowieka w trakcie jednego dwutygodniowego pobytu. 42 kawy razy 25 NOK to już kwota 1050 NOK, czyli... 446 PLN.

Biorąc pod uwagę, że takowe podróże nie odbywają się w pojedynkę, kwoty rosną bardzo szybko. Spokojnie, kubek nie posiada chipa. Wchodzisz do stacji, stawiasz kubek na kaffe automat, klik i kawa leci. Wychodzisz, przelewasz do kubka i idzie partner lub partnerka z tym samym kubkiem. Powyższy instruktaż dla oszczędnych lub przyjezdnych.

Aby zjeść hot doga, absolutnie nie mów HOT DOG. Wiener med brød to też hot dog w takim samym rozmiarze, lecz kosztuje 10 NOK, czyli tylko 4,30 PLN. Do tego jest tyle samo dodatków, które można dobrać do swojego „nie hot doga”. Każdy dodatek to 6 NOK - 2,60 PLN.

Skoro już jesteście uzbrojeni w kubek (Cirkle K koppen) i wiecie, co to jest wiener med brød, to ruszamy.

Moje podróże po Norwegi zaczęliśmy over the top od samego Spitsbergenu, a mianowicie od Svalbardu - zamarzniętej krainy hen daleko. Byliśmy już w Kirkenes, ale zanim dotrzemy do Nordkapp (najdalej na północ wysunięty kawałek lądu) i św. Mikołaja w Rovaniemi, odwiedzimy inne cudowne miasteczko, a raczej wioskę rybacką Hvaler.

Gmina Hvaler (norw. Hvaler kommune) to norweska gmina leżąca w regionie Østfold. Jej siedzibą jest miasto Skjærhalden. Hvaler jest 394. norweską gminą pod względem powierzchni. Dla tych, którzy nie wybierają się aż na koło podbiegunowe, warto zwrócić uwagę na cudowne miejsce, perłę regionu Østfold. To magiczne, niepowtarzalne przeżycie móc jechać dziesiątkami mostów, gdy koła naszych aut i motocykli jadą 20 cm wyżej niż lustro wody w Oslofjorden.

Hvaler to miasteczko skradzione z bajek Walta Disneya, położone na ostatniej wyspie w tejże komunie Kråkerøy. Aby się tam dostać, należy przejechać przez cudowne Fredrikstad ze swoją historyczną dzielnicą Gamlebyen.