Gdzieś w okręgu Østfold, pomiędzy lasami i cudownymi jeziorami ukryło się w gminie Eidsberg miasteczko Mysen. Otaczające je wzgórza mienią się nocami setkami świateł z okien domów przyklejonych do zbocza. Zachwycają także o poranku, gdy mgła unosi się nad miastem, czy zimowymi wieczorami, gdy światło odbija się w iskierkach śniegu. Mysen jest cudowne, otoczone dziesiątkami pól uprawnych.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
W gminie Eidsberg mieszka bardzo duża grupa polskich emigrantów. Większość naszych rodaków, w liczbie około 60-70 rodzin, całkiem dobrze sobie radzi. Wielki podziw dla tych, którzy odnaleźli tu siebie. Jest tu nawet polska rozgłośnia radiowa, którą uruchomił jeden z naszych. Każdemu, kto odwiedzi Mysen, polecam odwiedzić Radio Wataha i przywitać się z jego redaktorami.
Eidsberg utrzymuje się przede wszystkim z rolnictwa. Miasteczko posada własne silosy na zboże, kilka sklepów, warsztatów samochodowych. Co ważne właśnie tu odbywają się rallycross. Są to coroczne wyścigi samochodów z 8-cylindrowymi silnikami, których kierowcy podjeżdżają pod strome zbocza wyrobisk. Rallycross to regionalna tradycja. Mało kto wie, że wychowało tu się kilku mistrzów norweskiej kierownicy. Tradycja sięga trzech-czterech pokoleń wstecz. Miałem okazję kilkukrotnie zobaczyć takowe wyścigi. Niektórych kierowców poznałem osobiście. Jest tu również tor wyścigowy kłusaków i odbywają się wyścigi konne.