dodano: 2018-10-12 10:01 | aktualizacja:
2018-10-12 11:24
autor: Anita Kaźmierska |
źródło: plk.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Koszalinianie w pierwszym spotkaniu przed własną publicznością w tym sezonie
Energa Basket Ligi mają bardzo wymagającego rywala. Polski Cukier Toruń, zwycięzca Lotto Superpucharu Polski, będzie próbował wyrwać kolejne wyjazdowe zwycięstwo. Początek meczu w sobotę o godz. 12:40. Transmisja w Polsacie Sport.
AZS swoje inauguracyjne spotkanie w sezonie 2018/2019 Energa Basket Ligi rozegrał dopiero w środę. W Zielonej Górze, szczególnie w pierwszej kwarcie, potrafił zaskakiwać rywali! Nieźle prezentowali się Maciej Kucharek, Grzegorz Surmacz i Marko Tejić, ale w drugiej połowie Stelmet Enea kontrolował już wydarzenia na parkiecie i wygrał ostatecznie aż 97:80. - Mamy ciężki terminarz, bo pierwsze dwa mecze gramy z topowymi zespołami z Polski - Stelmetem Eneą i Polski Cukrem. Naszym celem na te spotkania jest walka. Musimy zostawić serce na parkiecie, ponieważ każdy mecz się dla nas liczy - mówił przed kamerami Stelmetu Enei Maciej Kucharek z AZS Koszalin.
Polski Cukier z kolei w minionej kolejce grał w Sopocie. Torunianie do samego końca musieli walczyć o zwycięstwo. W ostatniej kwarcie większość punktów zdobyli jednak Tomasz Śnieg i Przemysław Karnowski - to właśnie dzięki tym dwóm zawodnikom zespół trenera Dejana Mihevca wygrał 76:72. - Trefl bardzo nam się postawił. Grał twardo, utrudnił nam życie w tym meczu. Młodzi dali bardzo dużo energii - nam tej energii trochę brakowało przez ostatnie mecze. Dobrze to wykorzystali bracia Kolenda i Motylewski. Ciężki mecz, więc cieszymy się, że udało się wygrać. Przed nami trochę odpoczynku, będziemy gotowi na AZS Koszalin - podkreślał przed kamerami Trefla Aaron Cel.
Trener Dragan Nikolić postawił w tym sezonie na zupełnie nowych zawodników. Trójka Serbów: rozgrywający Aleksandar Radulović oraz podkoszowi Dragoslav Papić i Marko Tejić z pewnością będą głównymi postaciami tej ekipy. To pokazał już też pierwszy mecz z ekipą z Zielonej Góry - łącznie zdobyli 36 punktów. AZS będzie też liczył dla Drew Brandona, znanego z poprzednich rozgrywek z występów dla drużyny ze Słupska. Wtedy udowadniał swoją wszechstronność, a w meczu z gdynianami zanotował nawet triple-double. Sporo mogą wnieść również doświadczeni Grzegorz Surmacz i Bartosz Bochno, a duży potencjał jest też przecież w Macieju Kucharku.
Siła zespołu z Torunia jest już doskonale znana. W składzie jest tylko dwóch obcokrajowców: Robert Lowery oraz Cheikh Mbodj, a główne role odgrywają reprezentanci Polski. To właśnie od Karola Gruszeckiego, Aarona Cela i Krzysztofa Sulimy zależy w tej ekipie najwięcej. Polski Cukier “uczy się” grać również z Przemysławem Karnowskim - potężny środkowy z meczu na mecz będzie coraz lepiej wykorzystywany. Można być pewnym, że również przeciwko AZS pokaże kilka ciekawych manewrów podkoszowych!
Miasto Szkła Krosno i TBV Start Lublin w pierwszej kolejce
Energa Basket Ligi musiały uznać wyższość rywali. Teraz obie ekipy mają szansę na pierwsze zwycięstwo! Transmisja w Polsacie Sport w niedzielę od 12:30.
Zespół z Krosna rywalizował na wyjeździe z Polpharmą. Starogardzianie byli w tym meczu nie do zatrzymania - pokazali świetną skuteczność, a Miasto Szkła nie znalazło na to sposobu. Ostatecznie rywale, mimo dobrego występu Jabariego Hindsa i Jordana Loveridge’a, wygrali aż 105:77. - Widziałem, że będzie bardzo ciężko, bo mamy drobne problemy: zmieniliśmy rozgrywającego, wciąż gramy bez Williamsa, ale to nie usprawiedliwia naszego bardzo słabego występu. Nasza gra się nie kleiła, to Polpharma grała, a my staliśmy w miejscu - mówił zaraz po meczu trener Mariusz Niedbalski.
Wynik ekipy z Lublina można uznać jednak za większą niespodziankę. W starciu z Legią TBV Start grał bardzo dobrze przez 20 minut, ale później całkowicie zatrzymał się w ataku. W trzeciej kwarcie dominowała ekipa z Warszawy i ostatecznie zwyciężyła 81:67.
- Zrobiliśmy wszystko, czego się nie robi, żeby mecz wygrać. Pierwszą kwartę zaczęliśmy trochę nerwowo, w drugiej złapaliśmy swój rytm, ale po przerwie stanęliśmy i kompletnie nie istnieliśmy, zarówno w ataku, jak i obronie. Trzeba się pozbierać, bo dzisiaj nie było żadnych pozytywów. Musimy na mecz w Krośnie poprawić wszystko, co dziś nie funkcjonowało - zaznaczał Marcin Dutkiewicz.
Miasto Szkła przed samym rozpoczęciem nowego sezonu Energa Basket Ligi miało małe problemy kadrowe. Johnathan Jordan doznał kontuzji, a nowy rozgrywający Jabarie Hinds trenował z zespołem przez niecały tydzień. W dodatku zespół musiał sobie radzić bez podstawowego środkowego - Tima Williamsa. Z meczu na mecz forma tej ekipy powinna jednak rosnąć. Warto obserwować rozwój takich zawodników jak Adrian Bogucki i Maciej Bojanowski oraz ofensywne popisy Charliego Westbrooka. Ważną postacią w tej ekipie będzie też Jordan Loveridge, a coraz więcej można spodziewać się po Filipie Pucie.
W Lublinie postawili na kontynuację. Do zespołu dołączyli Kacper Borowski, Earvin Morris i Devonte Upson, ale pozostali zawodnicy doskonale są już znani sympatykom TBV Startu. Liderem ponownie powinien być James Washington. Amerykanin to czołowy rozgrywający całej Energa Basket Ligi - to właśnie on może brać odpowiedzialność za wynik w kluczowych momentach i serwować idealne podania pod kosz Romanowi Szymańskiemu. Nieocenione doświadczenie dodaje Uros Mirković, a zawsze groźny z dystansu jest Marcin Dutkiewicz.
Która drużyna wywalczy swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie 2018/2019 Energa Basket Ligi?
2. kolejka Energa Basket Ligi - plan transmisji w Polsacie Sport:
13 października (sobota)
12:40
AZS Koszalin - Polski Cukier Toruń
14 października (niedziela)
12:40
Miasto Szkła Krosno - TBV Start Lublin
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.