dodano: 2019-02-09 18:07 | aktualizacja:
2019-02-11 11:11
autor: Janusz Sulisz |
źródło: sport.tvp.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Po blisko rocznej przerwie Sulęcki powróci na amerykański ring.
W ubiegłym roku spotkał się w Nowym Jorku z Danielem Jacobsem i choć przegrał jednogłośnie na punkty, to zostawił po sobie dobry ślad. Ostatni pojedynek stoczył w listopadzie na gali Knockout Boxing Night, błyskawicznie nokautując Francuza Jeana Michela Hamilcaro. Główną atrakcją tamtego wieczoru była potyczka Artura Szpilki z Mariuszem Wachem.
Ku pamięci trenera
29–latek z Warszawy ma się o co bić. Walka z Rosado może być bowiem przepustką do kolejnych dużych wyzwań na amerykańskim rynku. Chęć potencjalnej dalszej współpracy z obozem Polaka wyraził Eddie Hearn, jeden z najpotężniejszych promotorów w świecie zawodowego boksu. Brytyjczyk odpowiada m.in. za interesy Anthony'ego Joshuy.
Start w Filadelfii będzie miał wyjątkowy wydźwięk.
W listopadzie zmarł wieloletni trener zawodnika, Andrzej Gmitruk. Gigantyczna strata dla całego pięściarskiego środowiska i dla samego Sulęckiego. Pogromca Grzegorza Proksy zdecydował się nawiązać współpracę z Piotrem Wilczewskim – byłym mistrzem Europy profesjonalistów, który tego fachu uczył się właśnie od Gmitruka. Jak podkreśla sam pięściarz, każdy kolejny triumf będzie dedykował szkoleniowcowi, który tak wiele go nauczył.
Filmowy rywal
Starszy o trzy lata Rosado uchodzi za jednego z najtwardszych zawodników dywizji średniej. Dwukrotnie bez powodzenia bił się o mistrzostwo świata, przegrywając przez techniczny nokaut w siódmej rundzie z Giennadijem Gołowkinem i techniczny nokaut w dziesiątym starciu z Peterem Quillinem. Na swój ring wraca po ponad siedmiu latach przerwy i jak podkreśla na każdym kroku, będzie wyjątkowo zmobilizowany, by zbić Polaka.
- Zapowiedzi Sulęckiego są po prostu śmieszne. Pójdę po nokaut, możecie być tego pewni. Jestem na takim etapie kariery, że w każdym występie muszę być w życiowej formie. I tak będzie tym razem – skomentował "King".
Za sobą ma także debiut filmowy.
Wystąpił w filmie "Creed: Narodziny legendy". Bokserskie kino przedstawiało losy wschodzącej gwiazdy tej dyscypliny. Syn legendarnego Adonisa Creeda był trenowany przez Rocky'ego Balboę, w którego rolę wcielił się oczywiście Sylvester Stallone.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.