Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Decyzja UOKiK wobec Orange została podjęta w grudniu 2016 roku. Operator odwołał się jednak od niej. Postępowanie zostało wszczęte po skargach napływających do urzędu od rzeczników konsumentów i osób korzystających z usług Orange. W styczniu 2019 roku Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oddalił odwołanie spółki. Sąd zgodził się z zarzutami zawartymi w decyzji i stwierdził, że kara nałożona na Orange jest adekwatna do naruszeń.
Zakwestionowana przez UOKiK praktyka polegała na
automatycznym przedłużaniu umów zawartych na czas oznaczony w sytuacji braku działania ze strony konsumenta. Jeżeli przed zakończeniem kontraktu klient z niego nie zrezygnował, nie ulegał on rozwiązaniu, lecz wydłużał się o kolejny okres. Było to 6 miesięcy w przypadku Neostrady oraz 12 miesięcy lub 24 miesiące w przypadku pozostałych usług stacjonarnych. Konsumentom, którzy wypowiedzieli ją przed upływem tego czasu, były naliczane wysokie kary.
W maju 2014 roku operator zmienił praktykę, jednak nawet wówczas wielu konsumentów miało trudności ze swobodnym wyborem sposobu przedłużania umowy. Spowodowane to było forsowaniem przez konsultantów Orange przedłużania kontraktu na czas oznaczony.
Długotrwały charakter oraz znaczny zasięg zakwestionowanej praktyki miały wpływ na wysokość kary finansowej dla spółki. Wyniosła ona
blisko 30 mln zł.
Oprócz kary finansowej, prezes Urzędu zdecydował o usunięciu skutków zakwestionowanej praktyki w postaci rekompensaty publicznej dla konsumentów. UOKiK zobowiązał Orange Polska do
zwrotu byłym abonentom opłat za przedterminowe rozwiązanie automatycznie przedłużonej umowy. Spółka musiała również umożliwić abonentom wypowiedzenie bez żadnych konsekwencji tak przedłużonych kontraktów.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.