Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Torunianie ponownie rozpoczęli bardzo dobrze - tym razem po trójkach Karola Gruszeckiego i Aarona Cela prowadzili 8:2.
Anwil krok po kroku odrabiał straty, a dzięki trafieniom Szymona Szewczyka zbliżył się nawet na punkt. Zespół trenera Dejana Mihevca starał się kontrolować sytuację, ale po 10 minutach wygrywał zaledwie 21:19.
Początek 2. kwarty należał do Cheikha Mbodja - po jego wsadach Polski Cukier uciekał nawet na 6 punktów.
Gospodarze nie potrafili jednak zbudować większej przewagi, mając momentami problemy z konstruowaniem ofensywy. Włocławianie odpowiadali indywidualnymi akcjami i kontrami, a po dynamicznych akcjach Aleksandra Czyża wyszli na prowadzenie! M.in. dzięki Michaelowi Umehowi ostatecznie po pierwszej połowie było 38:37.
W 3. kwarcie drużyna trenera Igora Milicicia ponownie zdobywała przewagę, a było to możliwe po rzutach Chase’a Simona i Ivana Almeidy. Obie ekipy miały jednak słabsze momenty, w których szukały skuteczności. Polski Cukier co chwilę doprowadzał do remisu - tak było też po wsadzie Aarona Cela.
Dzięki temu po 30 minutach było 52:52.
W 4. kwarcie po kolejnych trafieniach Lowery’ego i Cela gospodarze mieli już osiem punktów przewagi, ale to nie przestraszyło włocławian. Anwil zanotował niesamowitą serię 11:0 i po akcjach Kamila Łączyńskiego i Szymona Szewczyka znowu był minimalnie lepszy!
Czym odpowiedziała drużyna z Torunia? Lepszą obroną i… 8 punktami z rzędu. Niezwykle ważnym graczem był Tomasz Śnieg, a goście nie potrafili już zareagować.
Ostatecznie Polski Cukier wygrał, prowadzi 3:2 i jest o krok od wywalczenia mistrzostwa Polski!
Szósty mecz finału EBL w środę 12 czerwca we Włocławku o godz. 17:30.
Transmisja od godz. 17:00 w kanale Polsat Sport.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.