dodano: 2019-07-30 18:30 | aktualizacja:
2019-07-31 21:30
autor: HAPPLE |
źródło: The Guardian
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Apple potwierdziło informacje
„The Guardian” zaznaczając przy tym, że odsłuchania nagrań odbywają się z pełnym zachowaniem bezpieczeństwa i bez ujawniania danych użytkowników. Recenzenci zostali zobowiązani do przestrzegania surowych wymogów dot. poufności. Pytanie:
czy to prawda i czemu służą te analizy?
Podobno analiza dotyczy mniej niż 1 proc. dziennych nagrań. Wiedząc, ze na świecie jest 500 mln urządzeń Apple, któore mogą być podsłuchiwane, to daje całkiem okazałą liczbę. Co więcej, okazuje się jednak, że
często w nagraniach znajdują się bardzo wrażliwe informacje osobiste, co już może być problemem dla Apple. Przykładem może być fakt prywatne dyskusji między lekarzami i pacjentami, różne transakcje biznesowe czy rozmowy intymne między kochankami. Istotne jest to, że nagrania opatrzone są danymi użytkownika wskazującymi lokalizację, kontakt i dane aplikacji. W takim przypadku potwierdzenie kim jest użytkownik nie stanowiłoby problemu.
Asystent osobisty Siri bywa aktywowany omyłkowo, np. na hasło „
wake word” czy na dźwięk zamka błyskawicznego. Apple nie jest jedyną firmą, która „podsłuchuje” użytkowników swoich produktów. Mowa jest o Amazonie z rozmowami z Alexy i Google, który próbował analizować nagrania z Google Asistant.
Google jest najbardziej podejrzany o podsłuchiwanie telefonów na Androidzie, co można łatwo sprawdzić wielokrotnie wypowiadając to samo hasło, np. Volvo czy BMW, by potem na smartfonie otrzymywać reklamy akurat tych firm.
Dziwne - nieprawdaż?
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.