dodano: 2019-10-08 23:06
autor: Janusz Sulisz |
źródło: Eutelsat/spaceintelreport
Prawdopodobne wyniesienie na orbitę nowej generacji kwantowego satelity Eutelsat Quantum zostanie opóźnione o rok. Nowe satelity często „ślizgają się”, jeśli chodzi o daty wyniesienia, czasami o miesiąc lub maksimum o pół roku. Przyczyny są bardzo różne, od braku odpowiedniego budżetu (Rosja), złego elementu użytego przy produkcji. Najgorsze, kiedy problem wychodzi dopiero przy ostatecznym sprawdzeniu przed włożeniem do luku rakiety. Często też bywa tak, że takie opóźnienia są spowodowane brakiem dostępności odpowiedniej rakiety lub jej brakiem.
Eutelsat
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Jednak najnowszy satelita Eutelsat Quantum jest podobno znacznie bardziej opóźniony - podobno aż do końca przyszłego roku. Początkowo chciano wynieść Quantum na orbitę jeszcze w tym roku, przed końcem roku finansowego operatora Eutelsat (to akurat 30 czerwca każdego roku).
Jeszcze w maju tego roku Eutelsat spodziewał się premiery Quantum pod koniec 2019 roku. Przyczyną była właśnie dostępność rakiety Ariane 5. Ostatecznie prawdopodobny start to dopiero lipiec 2020 r.
Satelita Eutelsatu jest niezwykle wszechstronny i został nazwany „kameleonem”, co oznacza jego elastyczność. Jest to satelita zdefiniowany programowo, w którym technologię można przeprogramować z naziemnego centrum sterowania.
Sam satelita jest wspólnym przedsięwzięciem (partnerstwem publiczno-prywatnym) pomiędzy Eutelsatem, Airbusem i Europejską Agencją Kosmiczną (ESA). ESA zainwestowała w projekt około 71 mln euro.
Opóźnienie miało znaczący wpływ na plany przychodów operatora Eutelsat. Operator ma już bezpiecznego klienta, który zarezerwował już znaczną część pojemności Quantum (amerykański kontrahent obronny Peraton) i prawdopodobnie wygeneruje około 40 mln euro rocznie.
reklama
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.