Libański kanał żartował z ukraińskich kobiet [wideo]

dodano: 2019-10-27 16:50 | aktualizacja: 2019-10-27 17:45
autor: RO | źródło: telekritika.ua

W Libanie, dziennikarze jednej z lokalnych telewizji, w porannych wiadomościach, opowiadający o protestach antyrządowych na dużą skalę, niepoprawnie żartowali o ukraińskich kobietach. Po tym, jak ambasada Ukrainy w Libanie wysłała list protestacyjny z powodu tego incydentu, kanał przeprosił. [wideo]

https://telekritika.ua/tk-static/2019/10/bejrut-livan-10-25-2019.jpg

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Prowadzący poranne show na libańskim OTV ironizowali pod adresem uczestników wiecu. Powiedzieli, że „każdy mąż może zostawić swoje żony w domu i nie brać ich na mitingi, dlatego, że w akcjach uczestniczą Ukrainki”. Żart podał prowadzący Abdo El Helou. Razem z nim na antenie występowała koleżanka Scarlett Haddad.

Po emisji ambasada ukraińska wystosowała list protestacyjny i wezwała przedstawicieli kanału, aby przeprosili i podjęli działania przeciwko prowadzącym.

Ambasada Ukrainy w Republice Libańskiej bardzo szanuje standardy demokratyczne i wolność wypowiedzi w libańskich mediach. Wysoko oceniamy profesjonalną pracę libańskich dziennikarzy, w tym kanału OTV. Jednak ambasada Ukrainy w Libanie i ukraińska społeczność w Libanie jest oburzona komentarzem prowadzących pod adresem ukraińskich kobiet

- czytamy w oświadczeniu ambasadora Ukrainy w Libanie, Ihora Ostasz.

Następnego dnia, szef OTV napisał odpowiedź do ambasady Ukrainy. W niej usprawiedliwił prezenterów, pisząc, że nie wyrazili własnego stanowiska, ale po prostu przeczytali na antenie żart z sieci społecznościowych.

Kanał OTV sympatyzuje się z władzami Libanu. Jak na ironię, relacjonuje protesty na dużą skalę i naśmiewa się z nich pod każdym względem. Ukraińska społeczność Libanu, podobnie jak wielu przedstawicieli innych narodowości, przyłączyła się do akcji na dużą skalę.

Protesty antyrządowe rozpoczęły się 17 października w stolicy Libanu, Bejrucie. W ciągu krótkiego okresu przekształciły się w strajk narodowy. Powodem protestów jest innowacja podatkowa koalicyjnego rządu Saada Haririego. Władze postanowiły wprowadzić dodatkową opłatę 6 dolarów miesięcznie za aplikację WhatsApp. Wcześniej we wrześniu, libański rząd obniżył świadczenia socjalne i emerytalne dla urzędników służby cywilnej i wojska, aby uniknąć niewypłacalności. Po tym, jak ludzie wyszli na protest, rząd natychmiast zniósł podatek za WhatsApp. Teraz w Bejrucie nie działają banki, uniwersytety, szkoły i duże sieci handlowe, a wojsko patroluje ulice.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.