Choć zima nie jest moją ulubioną porą roku, nie potrafię odmówić sobie wtedy dwóch rzeczy, z których wiele osób rezygnuje, kiedy nastają chłodniejsze dni: jazdy na rowerze i wędrówek po górach. Jak powszechnie wiadomo, aktywność fizyczna pozytywnie wpływa na ogólne zdrowie, a wzmożony i długotrwały wysiłek prowadzi do wydzielania się endorfin i serotoniny, czyli tak zwanych hormonów szczęścia. Wobec tego warto zadbać o dobre samopoczucie - zwłaszcza zimą, kiedy słońce częściej chowa się za chmury - i wybrać się w góry.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Niewielka odległość, bo tylko około 1 km, dzieli polanę Javorina od miejsca zwanego Prislop pod Suchým (1216 m n.p.m.). Po drodze, po lewej stronie można wypatrzeć zawieszony na skalnej ścianie krzyż oraz figurkę Matki Bożej.
Prislop pod Suchým stanowi początek stromego podejścia na szczyt. Odcinek ten może sprawić trudności osobom nieprzywykłym do górskich wędrówek, zwłaszcza zimowych. To 250 m przewyższenia na dystansie zaledwie 600 m. Ja pokonałam ten odcinek w 25 min. Poniższa fotografia wykonana z oddali - z polany Jarovina, świetnie obrazuje, z jakim podejściem mamy do czynienia.
Suchý w Małej Fatrze Krywańskiej wznosi się na wysokość 1468 m n.p.m. Na jego wierzchołku znajdują się: drogowskaz, tarcza z kierunkami i nazwami wybranych szczytów, które można stąd wypatrzeć, oraz metalowy krzyż. Zimą pokrywa śnieżna bywa tam tak gruba, że widoczne są tylko fragmenty tych obiektów.
Panoramy rozciągające się ze szczytu Suchego robią naprawdę duże wrażenie. Szczególnie ujmuje biel śniegu kontrastująca z błękitami i szarościami gór oraz nieba. Przy takich widokach ogarnia człowieka błogi spokój, ale i satysfakcja, że kolejny w życiu szczyt został zdobyty, kolejne miejsce zapisało się w pamięci.
Co ciekawe z Suchego nie uda nam się dostrzec Tatr, gdyż przysłania je Mały Krywań. Na kierunku wschodnim jedynie Wielki Chocz nieśmiało wychyla się zza szczytów Małej Fatry.