dodano: 2020-04-12 13:45 | aktualizacja:
2020-04-13 15:42
autor: Jerzy Kruczek |
źródło: cableman.ru
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Dopiero w tym roku zidentyfikowano części rakiet Proton M o bardzo niskiej jakości - wykorzystano nowy system kontroli jakości opracowany przez Roskosmos. Co ciekawe, części te wyprodukowano już dość dawno, bo w latach 2015-2016.
Nikt tego nie przyzna oficjalnie, ale mówi się o sabotażu.
Po przeanalizowaniu sytuacji rosyjscy eksperci doszli do wniosku, że wymiana tych części w trzech rakietach Proton M już znajdujących się na Bajkonurze może być dokonana tylko u producenta i dlatego
rakiety muszą pociągiem wrócić do fabryki.
Przypomnijmy, że data startu pierwszej z rakiet Proton M z dwoma satelitami Express 80 i Express 103, została przełożona najpierw z 30 maja na 24 maja br., a teraz na kolejny możliwy termin, czyli lipiec. Pod uwagę wzięto transport tam i powrót oraz harmonogram prac naprawczych rakiet. Do tego należy brać pod uwagę pandemię koronawirusa, która w Rosji może się rozwinąć w niekorzystny sposób. Wynika z tego, że wyniesienie będzie co najmniej w połowie lipca 2020 r.
Satelity
Express 80 i Express 103 mają zapewniać transmisję satelitarną w pasmach Ku, C i L, szybki dostęp do Internetu, a także transmisję danych w Rosji i krajach WNP. Satelity zostaną umieszczone na orbicie geostacjonarnej odpowiednio na pozycjach
80°E i 103°E.
Pisaliśmy też o klątwie rosyjskiej pozycji 80°E . Widać klątwa nadal trwa!
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.