Znajdujący się po słowackiej stronie Baraniec jest trzecim co do wysokości szczytem Tatr Zachodnich, po Bystrej i Raczkowej Czubie, również leżących na Słowacji. Spośród tych trzech szczytów nie byłam jeszcze tylko na Raczkowej Czubie. Szlaki prowadzące na Bystrą i Baraniec należą do stosunkowo łatwych, aczkolwiek w obu przypadkach trzeba przygotować się na sumy podejść rzędu 1300 m. Zapewniam jednak, że dla widoków, jakie rozpościerają się po wyjściu z piętra reglowego, warto odrobinę się natrudzić.
Anita K.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Baraniec (2184 m n.p.m.) jest zwornikiem dla czterech grani:
południowo-wschodniej z następującymi szczytami: Szczerbawy (Štrbavy), Klin (Malý Baranec), Mały Baraniec (Mládky) - biegnie tamtędy zielony szlak turystyczny;
północnej biegnącej przez Przełęcz nad Puste (Jamina), szczyt Smreka i Żarską Przełęcz (Žiarske sedlo) aż do Rohacza Płaczliwego (Plačlivé) - żółtym szlakiem turystycznym;
zachodniej zakończonej Czarnymi Ścianami (Čierne steny) i grzbietem Łokieć (Lakeť) - bez szlaku turystycznego;
południowo-zachodniej ze szczytem Gołego Wierchu (żółty szlak).
Przebywając na szczycie Barańca, można rozkoszować się rozległymi widokami nie tylko na Tatry Zachodnie, lecz także Tatry Wysokie, Niżne Tatry czy Góry Choczańskie.
Na szczycie Barańca znajduje się betonowy słup z oznaczeniem wysokości, informacjami o szlakach oraz namalowanym herbem Słowacji. To bardzo wdzięczne miejsce do wykonywania popołudniowych fotografii - nie dość, że kadr jest pięknie oświetlony przez zachodzące słońce, to jeszcze w tle widoczne są Tatry Wysokie i dwa najwyższe szczyty Tatr Zachodnich.
Jednak dla mnie największą atrakcją Barańca były olbrzymie kruki, które ani trochę nie bały się człowieka - swobodnie podskakiwały i przefruwały z kamienia na kamień, nie bacząc na to, że nie są tu same. Do tego łapczywie skubały okruszki z ciastek, krakersów czy innych przysmaków, pozostawione tu przez turystów. Te upierzone na czarno z metalicznym połyskiem ptaki charakteryzują się dużym, również czarnym dziobem, pod którym z dłuższych piór zarysowuje się „broda”. To największy z krukowatych gatunek, znacznie większy od wrony, gawrona czy kawki, o długości sięgającej nawet 70 cm.
Miałam również okazję obserwować na Barańcu dwa piękne białe owczarki szwajcarskie, które przywędrowały tu z małą dziewczynką i jej rodzicami. Psiaki te były niezwykle towarzyskie, a do tego chętnie pozowały do fotografii, co bez chwili zastanowienia wykorzystałam.