dodano: 2021-09-17 20:47 | aktualizacja:
2021-09-20 13:10
autor: HP |
źródło: FT/Cyberint
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Darknet to ukryta sieć, której połączenia są nawiązywane tylko między zaufanymi hakerami, czasami określanymi jako „przyjaciele”, przy użyciu niestandardowych protokołów i portów. Darknet używa własnego DNS, czyli domen i przestrzeni adresowej.
Do darknetu można dostać się za pomocą specjalnego oprogramowania, np. przeglądarki
Tor lub
I2P. Tor to przeglądarka, która szyfruje ruch, gdy jest się w środku, ale nadal można go śledzić.
W darknecie jest wiele różnych zasobów, w tym te, które specjalizują się w wyciekaniu baz danych i sprzedawaniu z nich informacji: (operatorzy telefonii komórkowej, banki, agencje rządowe). Istnieją również usługi poczty anonimowej, portale do komunikacji i dyskusji na wszelkie (w tym zabronione) tematy, analogi sieci społecznościowych i biblioteki internetowe. Przede wszystkim darknet jest znany ze swojego rynku: istnieją zasoby do otwartej, ale nielegalnej sprzedaży towarów, których obrót jest prawnie ograniczony lub całkowicie zabroniony.
Najczęściej w darknecie sprzedawane są różne bazy danych, dane ze zhakowanych kont: poczty, portali społecznościowych, komunikatorów internetowych, rachunków bieżących i kart bankowych wydawanych dla manekinów, fałszywych dokumentów i wielu innych.
Ostatnio podobno nastąpił 100-procenty wzrost wykorzystania komunikatora Telegram przez hakerów.
Eksperci Cyberint nazwali już Telegram nowym darknetem.
W wielu przypadkach, które zbadali eksperci, publikowane treści przypominają rynek handlu w darknecie. Jest to bezkarna i dostępna publikacja poufnych danych, która nadaje Telegramowi podobieństwo do sieci darknetu.
Cyberprzestępców przyciąga łatwość obsługi platformy i prosta moderacja treści.
Analitycy zauważają również, że wzrost aktywności hakerów jest spowodowany napływem nowych użytkowników (klientów). Co ciekawe, na początku 2021 r. firma WhatsApp z często używanym komunikatorem, postawiła ultimatum, że każdy, kto korzysta z komunikatora, jest zobowiązany do zaakceptowania nowej polityki prywatności. Automatycznie duża część użytkowników WhatsAppa masowo rezygnowała z aplikacji przechodząc do Telegrama.
Popularność platformy Telegram wśród cyberprzestępców może zwiększyć presję na administrację serwisu, aby wprowadziła dokładniejszą moderację treści. Wcześniej informowano, że firma planuje wejść na giełdę i rozważa opcje wprowadzenia reklamy.
Jednocześnie, według Cyberint, liczba wzmianek w Telegramie typu:
„Email: pass” i
„Combo” wzrosła 4-krotnie w ciągu ostatniego roku.
Na przykład eksperci znaleźli kanał z ponad 47 tysiącami subskrybentów, na którym regularnie publikowano setki tysięcy loginów i haseł z różnych serwisów, w tym Yandex, Google i Yahoo. Administracja Telegrama usunęła kanał na prośbę Financial Times.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.