Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Disney koncentruje się na transmisji strumieniowej, ale najwyraźniej nie jest gotowy do całkowitej rezygnacji z telewizji liniowej, co będzie mile widzianą ulgą dla operatorów płatnej telewizji.
W minionym tygodniu
Disney podpisał umowę z
Vodafone w Hiszpanii na odnowienie dystrybucji swoich kanałów w tym kraju. Choć na wielu rynkach, takie kanały jak
Disney Channel i
National Geographic zniknęły, to hiszpańscy widzowie nadal będą mieli do nich dostęp.
W centrum uwagi jest streaming, ale pieniądze mówią same za siebie.
W stosunkowo krótkim czasie
Disney stał się jednym z najlepszych operatorów transmisji strumieniowych na świecie. Tylko w pierwszym kwartale 2022 r. firma dodała 11,8 mln subskrybentów
Disney+, co dało globalną liczbę 129,8 mln subskrybentów. Znacząca część tych osiągów pochodzi od usługi
Disney+ Hotstar, która działa w Indiach i ma 45,9 mln abonentów.
I to nie wspominając o
Hulu i
ESPN+, które między sobą dodają dodatkowe 75+ mln subskrybentów.
To wszystko przekłada się na przychody. W I kwartale 2022 r.
Disney osiągnął 4,7 mld dolarów z bezpośredniej działalności konsumenckiej. To wzrost o 34% w porównaniu z tym samym okresem w 2021 roku.
Choć niewątpliwy nacisk kładzie się na szybką ekspansję strumieniową, to faktem jest, że
Disney wciąż zarabia na działalności linearnej pomimo zamknięcia ponad 100 kanałów. Przychody na koniec I kwartału wyniosły 7,7 mld dolarów, ale wpływy z segmentu były tylko o kilkaset tys. wyższe niż 12 miesięcy temu.
Najnowsza umowa w Hiszpanii z Vodafone przewiduje dalsze rozpowszechnianie kanałów linearnych Disneya, ale obejmuje również usługi transmisji strumieniowej FOXNOW i National Geographic Now.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.