- To, co sprawia, że ten serial jest wyjątkowy, to fakt, że szukamy ludzi, którzy znaleźli się w centrum ekstremalnych zjawisk pogodowych oraz uchwycili intensywność i dramatyzm tego doświadczenia na swoich telefonach komórkowych lub domowych kamerach monitorujących
- mówi Nigel Gainsborough, producent serialu „Zabójcza pogoda”.
- Każde takie doświadczenie jest niewiarygodnie przerażające dla jego uczestników, ale te historie o przetrwaniu wbrew przeciwnościom losu potrafią być bardzo budujące - dodaje.
- Ta seria skupia się na normalnych ludziach, którzy przez przypadek znaleźli się w ogromnym niebezpieczeństwie i po raz pierwszy doświadczają ekstremalnych przeżyć związanych z pogodą. Ich strach jest prawdziwy, a ich życie naprawdę zagrożone. Nie narażali się celowo na niebezpieczeństwo, nie są uzależnionymi od adrenaliny obserwatorami ekstremalnych zjawisk pogodowych, którzy wybierają ściganie burz jako hobby
- komentuje Nigel Gainsborough.
- Szukamy bohaterów, ale przede wszystkim tych przypadkowych, którzy nie mogą powstrzymać się od pomagania innym w potrzebie i narażają się na niebezpieczeństwo, aby ratować życie innym. Bliskie są nam też historie profesjonalnych ratowników, którzy dzięki przyczepionym do uniformów kamerom interwencyjnym przenoszą widza w sam środek dramatycznych akcji ratunkowych. W jednym z odcinków norweskie ekipy ratownicze nadzorują ewakuację ogromnego statku, który utknął w szalejącej burzy śnieżnej. Część załogi udaje się uratować z powietrza, ale kilku ostatnich marynarzy musi wyskoczyć za burtę prosto w piętnastometrowe fale wzburzonego morza. Ratownicy wyskakują z helikoptera i wyławiają ich z wody kołysząc na ogromnych falach. To niesamowity spektakl, podobnie jak cała seria! - dodaje.