Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Jak zapowiada nadawca, film „Cena wyzwolenia” nie będzie jednak o Ukrainie. To na wskroś polska opowieść o nożu wbitym w plecy, o kłamstwach, morderstwach i wywózkach, które rozpoczęły się 17 września 1939 roku. Naszą „Ceną wyzwolenia” jest 570 tysięcy osób zamordowanych przez Sowietów, utrata Kresów Wschodnich, 50 lat komuny, i pranie mózgu, które sprawia, że do dziś niektórzy pochylają głowy nad sowieckimi grobami „wyzwolicieli”.
Jak czytamy w opisie, „Cena wyzwolenia” to dowód, że komunizm wciąż czeka na swoją „Norymbergę”. Autorzy filmu odwiedzają utracone na zawsze Kresy Wschodnie, ale też areszty, w których byli przetrzymywani i mordowani ci, którzy sprzeciwiali się stalinowskiej władzy. Rosja do dziś nie przyznała się do ataku na Polskę we wrześniu 1939 roku. W oficjalnej historiografii był to jedynie „wyzwoleńczy pochód Armii Czerwonej”. Ten „pochód” oznaczał śmierć polskich jeńców w Katyniu, wywózki setek tysięcy osób w najdalsze zakątki Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich oraz terror
(więcej tutaj).
„Cena wyzwolenia” - emisja w sobotę, 17 września 2022 roku o godz. 20:00 w TVP1. Film ten będą mogli również oglądać widzowie kanału TVP Polonia.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.