Technologia ewoluuje w bardzo szybkim tempie, ciągnąc za sobą ogromne zmiany w wielu obszarach ludzkiego życia. I co ciekawe działa to w obie strony - pewne zmiany mogą skutkować przyśpieszeniem technologicznym. Mowa o zmianach politycznych, np. w USA, czy o wojnach. Rok 2025 z pewnością będzie rokiem zmian i oby były to zmiany na lepsze.
AI
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Rok 2025 rokiem gigantycznych zmian
W ostatnich latach byliśmy świadkami globalnej niestabilności naznaczonej pandemią, inflacją, zawirowaniami politycznymi w wielu krajach, atakiem Rosji na Ukrainę, problemami z zaopatrzeniem, cenami paliwa, prądu, gazu i żywności. Jest też coś więcej, bo to, co kiedyś było prawdą, teraz może okazać się kłamstwem, a przyjaciel może stać się wrogiem, itp.
Życie w wielu krajach bardzo się zmieniło, szczególnie w Polsce, bo kto by pomyślał, ilu Ukraińców trafi do naszego kraju i jakie to będzie wyzwanie, nie tylko finansowe, ale także technologiczne. Wojna w Ukrainie i zbrojenia zmieniły Polskę, Europę i świat.
Tworzy się na naszych oczach światowy duopol: z jednej strony takie kraje, jak USA, Kanada, Wielka Brytania, UE, Australia, Nowa Zelandia, Japonia i Korea Południowa, a z drugiej strony rosnący w siłę BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA i nowe kraje), chcący być przeciwwagą dla potęgi USA. Ten trudny krajobraz zaowocował również idealnym momentem na zmianę sposobu prowadzenia działalności i punktem zwrotnym w przyjmowaniu nowych rozwiązań technologicznych, które pomagają firmom radzić sobie w tych trudnych czasach i przekształcać je, by zyskać przewagę konkurencyjną.
Może już zapomnieliśmy, że...
pierwszy magnetowid pokazano w 1970 r.
pierwsza antena satelitarna - 1976 r.
komercyjne anteny satelitarne z odbiorem analogowym z satelity - 1979 r.
pierwszy komercyjny satelita w paśmie Ku w Europie - Astra 1A wyniesiona w 1988 r.
pierwszy odtwarzacz DVD w 1996 r.
pierwsze telewizory z zaawansowaną technologią ekranu OLED w 2008 r.
Sprawdź kluczowe produkty wg trendów technologicznych, które mogą zdominować rok 2025.
Wszędobylska sztuczna inteligencja (AI)
Już pod koniec 2022 r. aplikacje ze sztuczną inteligencją przeżyły spektakularny przełom. Na przykład firma badawcza AI OpenAI wypuściła chatbota ChatGPT, który może dostarczać pozornie inteligentnych odpowiedzi na pytania. Teraz wiadomo, że generator tekstu może napisać eseje w ciągu kilku sekund, które na pierwszy rzut oka nie różnią się zbytnio od szczegółowo opracowanych prac studentów. Robot programowy może również naśladować Szekspira lub pisać kod programu.
Bajkopisarstwo na potęgę i chałkoń robiący w konia
„Piszę bajki” - można przeczytać w prezentacji na facebookowym profilu pewnego domorosłego literata. Tymczasem detektor Isgen wskazuje, że publikowane przez tę osobę teksty w rzeczywistości są tworzone przez AI. W tym przypadku określenie bajkopisarz zyskuje podwójne znaczenie - dosłowne i pejoratywne. Szokujące jest to, że nabierają się nie tylko dzieci, lecz także ich rodzice czy nawet lokalna prasa i lokalne władze.
Takich internetowych oszustw jest całe mnóstwo. Są to działania z pozoru nieszkodliwe, mające jedynie na celu zwiększanie zasięgów i generowanie zysków, jednak z moralnego puntu widzenia są karygodne. Świetnym przykładem obnażającym i wyśmiewającym to zasypywanie Facebooka generowanymi przez AI treściami profilowanymi pod osoby starsze i nieco naiwne jest słynne „zdjęcie” chałkonia, podpisane „Ta kobieta upiekła chałkonia ale nikt jej nie pogratulował”.
Upiekliśmy chałwizor, ale nikt nam nie pogratulował, bo oglądania TV na tym nie będzie
Zdarza się, że aplikacje ze sztuczną inteligencją piszą newsy i teksty do portali, a przeciętnemu Kowalskiemu trudno jest je odróżnić od tekstów człowieka (dziennikarza). Może dojść do sytuacji, kiedy agencje i portale będą musiały jasno oznaczać, co napisał człowiek, a co maszyna. Zresztą już teraz takie teksty od AI powinny być oznaczane lub ktoś w UE powinien to wyegzekwować prawnie.
Prawda jest taka, że tekst oparty na wiedzy internetu nie jest wiedzą absolutną. Poniekąd internet to zlepek tekstów ludzi mądrych i zwykłych głupców, piszących swoje domysły, czego AI nie umie odróżnić i odsiać ze swojej „super wiedzy”. Niby szybko się uczy, ale tego do czego ma dostęp lub tego czego chcą jacyś ludzie.
Emma musi się jeszcze wiele nauczyć
Sztuczna inteligencja zmieniła oblicze handlu elektronicznego, umożliwiając markom detalicznym udoskonalenie obsługi klienta, usprawnienie procesów biznesowych i zapewnienie płynnej obsługi.
CANAL+ niedawno wprowadził na swojej stronie internetowej chatbota korzystającego ze sztucznej inteligencji - wirtualną asystentkę Emmę. Niby fajna sprawa, ale są pytania, z którymi Emma całkiem sobie nie radzi. 30 października ub.r. zapytaliśmy Emmę, jakie zmiany zostały tego dnia wprowadzone, jeśli chodzi o pozycje kanałów na liście CANAL+. W odpowiedzi Emma podała listę zmian, które owszem zostały wprowadzone, ale dużo wcześniej. Dla żartu dopytaliśmy się: „czy te zmiany nastąpiły dziś?”. - Zmiany w pozycjach kanałów, o których mowa, zostały wprowadzone 30 października 2024 roku. Nie nastąpiły one dzisiaj, ale w przyszłości - za około rok od obecnej daty - odpowiedziała canalplusowa Emma.
Satkurier.pl chatuje z wirtualną asystentką Emmą
Czy mniejszym graczom, start-upom uda się wskoczyć do pociągu z napisem AI.
Małe firmy i portale już powoli przegrywają z AI, ale mają swoje treści i to je utrzyma przy życiu. Sztuczna inteligencja ma dostęp do tych treści za darmo, a amerykańscy potentaci płacą jakiś ułamek należności za ich wykorzystanie. W UE powinien być mocny podatek na amerykańskie media społecznościowe i cyfrowych potentatów.
Jak to jest, że mała firma w Polsce musi zapłacić wszystkie polskie podatki (VAT, pseudo-liniowy, dochodowy), ogarnąć unijną biurokrację (śmieci, baterie, itd.), zapłacić lokalne podatki od nieruchomości i jeszcze ma na karku składkę zdrowotną 9% (do niedawna także od sprzedaży auta czy siedziby), a potentaci nie płacą za działanie na naszym rynku? I jeszcze kradną zasoby z sieci i „zatrudniają” miliony naiwnych „pracowników” niby bawiących się na Facebooku, Instagramie i innych platformach.
Na koniec to wszystko już doprowadziło do pewnego zmęczenia AI - poczucia znużenia tą technologią - może to za wcześnie i za szybko (jak z okularami 3D i telewizją 8K). Lepiej ustalić, w jakich zadaniach AI może najlepiej pomóc, zamiast tworzyć nadmiar pracy lub wyzwań. Niestety AI w pewnych sprawach może zaszkodzić, np. w rozpoznawaniu uczuć, a w niektórych pomóc, np. w wykrywaniu czerniaka czy plam na Słońcu (to takie przykłady).