Netflix zapowiada seriale i filmy na 2025 rok [wideo]
dodano: 2025-01-31 11:43
autor: Artur Kwiecień |
źródło: Netflix
Netflix zapowiada na 2025 rok wiele nowych seriali, filmów i gier. To nowe filmy, jak m.in. „Frankenstein” w reżyserii zdobywcy Oscara Guillermo del Toro – projekt, o którym twórca marzył przez ostatnie 50 lat. Dyrektor programowa Netflixa twierdzi, że „nie uwierzycie co was czeka w Netflixie”. Co w tym roku czeka widzów Netflixa?
Netflix
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Netflix z nowymi serialami, filmami i grami w 2025 rok.
– Niezależnie od tego, na co się szykujecie w tym roku, nie uwierzycie co was czeka w Netflixie
– powiedziała Bela Bajaria, dyrektorka programowa serwisu, podczas prezentacji nowości na nadchodzący rok.
Wydarzenie odbyło się 29 stycznia w Egyptian Theatre w Los Angeles.
Wśród gości specjalnych znaleźli się: Tina Fey, bracia Duffer, Guillermo del Toro, John Mulaney oraz gwiazdy zapasów WWE CM Punk i Rhea Ripley. Transmisję na żywo śledzono jednocześnie w 12 krajach, w tym w Polsce.
– Mając ponad 700 milionów widzów, nie można być tylko jedną wersją rozrywki – trzeba być najlepszą wersją wszystkiego, od seriali i filmów po gry
– podkreśliła Bela Bajaria prezentując różnorodność nadchodzących produkcji. Dodała także, że 2025 rok zapowiada się na największy w historii Netflixa.
Co w tym roku czeka widzów Netflixa?
To nowe filmy, jak m.in. „Frankenstein”w reżyserii zdobywcy Oscara Guillermo del Toro – projekt, o którym twórca marzył przez ostatnie 50 lat. – Przez dziesięciolecia postać ta połączyła się z moją duszą w taki sposób, że stała się czymś na kształt autobiografii. Nie ma dla mnie bardziej osobistej historii niż ta – zwrócił się do fanów Guillermo del Toro.
Swoją premierę będzie miał też „RIP” - thriller z Benem Affleckiem i Mattem Damonem w rolach głównych. Affleck nazwał film naprawdę zabawną, wciągającą jazdą, która trzyma w napięciu.
W tym roku wiele śmiechu i uśmiechów dostarczą też produkcje komediowe, takie jak m.in. nowy serial cenionej Tiny Fey „Cztery pory roku”, adaptacja filmu Alana Aldy z 1981 roku. Fey przyznała, że byli w stanie zebrać obsadę ukochanych aktorów komediowych, którzy mogli stworzyć ten sam ciepły, ludzki klimat oryginału.
Rok 2025 to jeszcze więcej programów typu talent show, takich jak „Building the Band”, a także więcej eksperymentów społecznych, na przykład „Million Dollar Secret”, gdzie ktoś anonimowo otrzymuje milion dolarów – a widzowie dostaną możliwość głosowania na żywo, prosto ze swoich ekranów.
W 2025 roku Netflix rozwinie swoją ofertę wydarzeń na żywo.
Poza cotygodniowymi galami zapasów WWE, transmisją z rozdania nagród SAG i świątecznymi meczami NFL.
31 maja na żywo fani Netflixa z całego świata będą mogli oglądać TUDUM – wydarzenie organizowane specjalnie dla nich. Zobaczymy też nowy cotygodniowy talk-show „Everybody’s Live in L.A.” z Johnem Mulaney (premiera już 12 marca).
– Będziemy nadawać na żywo na cały świat bez żadnych opóźnień. Nigdy nie będziemy stosownie się zachowywać. Nigdy nie będziemy waszym źródłem newsów. Zawsze będziemy lekkomyślni
– powiedział JohnMulaney.
Rok 2025 w Netflixie przyniesie wiele premierowych produkcji telewizyjnych i filmowych.
Warto tu podkreślić takie tytuły, jak:
„Death by Lightning” autorstwa Davida Benioffa i D.B. Weissa
„Dzień zero” z Robertem De Niro
„Black Rabbit” z Jasonem Batemanem i Judem Law (którzy są również producentami wykonawczymi serialu)
„The Beast in Me” z Claire Danes i Matthew Rhysem
W 2025 roku nie zabraknie także powrotów ulubionych tytułów, w tym trzech największych hitów Netflixa: „Wednesday”, którego produkcja właśnie dobiegła końca, „Squid Game”, który zadebiutuje 27 czerwca, a także „Stranger Things”.
– To będzie największy i najbardziej ambitny sezon – powiedział Ross Duffer o finałowym sezonie Stranger Things. – Jednocześnie uważamy, że jest najbardziej osobisty. Praca nad nim była bardzo intensywna i emocjonalna, zarówno dla nas, jak i dla naszych aktorów
– dodał Matt Duffer.
Bracia Duffer mają w planach także dwa nowe seriale, które trafią do Netflixa: „The Boroughs” i „Something Very Bad Is Going To Happen”.
– Zostajemy jeszcze na jakiś czas w Netflixie, który był naszym domem przez ostatnie dziesięć lat. Nie mogliśmy marzyć o lepszych partnerach do współpracy. Jeśli chcecie opowiadać oryginalne historie, tak jak my, to Netflix jest naprawdę odpowiednim miejscem
– dodał Ross Duffer.
Wśród przedstawianych nowości znalazły się również gry, które oferują fanom możliwość jeszcze głębszego zanurzenia się w świecie ulubionych produkcji. Jak „Squid Game: Bez pardonu”, która ma szansę stać się najczęściej pobieraną grą w historii Netflixa.
W 2025 roku widzowie platformy mogą spodziewać się kolejnych gier opartych na ich ulubionych serialach: „Ginny & Georgia”, „Słodkie Magnolie”, „Miłość jest ślepa” czy „Piekło singli”.
Bela Bajaria ogłosiła, że Netflix będzie jedynym serwisem streamingowym, w którym dostępne będą kultowe gry WWE 2K na urządzenia mobilne.
– Nie skupiamy się tylko na jednym rodzaju rozrywki. Jesteśmy najlepszym połączeniem filmów, seriali, dokumentów, stand-upów, animacji i wydarzeń na żywo – i to w 50 językach. Nie boimy się stawiać na mocne głosy oraz świeże pomysły – niezależnie od tego, czy chodzi o zaskakujący zwrot akcji, oryginalną historię, czy wielkie wydarzenia na żywo. Netflix to odważne decyzje, kreatywność, niespodzianki, społeczność fanów i rozrywka dla całego świata. To właśnie sprawia, że nasi widzowie zasiadają przed ekranem tydzień w tydzień, miesiąc w miesiąc, rok w rok. I to właśnie będziemy dalej robić w 2025 roku
– podsumowała Bela Bajaria.
2025 rok w Netflixie przedstawia się spektakularnie również pod względem polskich produkcji.
– Ten rok to zapowiedź bardzo różnorodnej rozrywki dla polskich widzów. Powrócą kolejne części wielkich hitów, ukochane gatunki jak dobre kryminały i komedie oraz wielkie historyczne produkcje, jakich jeszcze nie było
– powiedział Łukasz Kłuskiewicz, dyrektor ds. Filmów w Europie Środkowo-Wschodniej.
– Aby wciąż zaskakiwać, zapraszamy do współpracy zarówno doświadczonych twórców, jak i debiutantów. Dzięki ich talentowi powstają autentyczne historie z lokalnym, silnym kontekstem, które Polacy chętnie oglądają.
Serial „Heweliusz”
Takim właśnie serialem jest 5-odcinkowy dramat katastroficzny „Heweliusz”, stworzony przez twórców hitu „Wielka Woda” – Jana Holoubka (reżyseria), Kaspra Bajona (scenariusz) i Annę Kępińską (produkcja). Serial ten jest inspirowany tragiczną i niewyjaśnioną historią zatonięcia polskiego promu na Bałtyku.
„Heweliusz” to nie tylko opowieść o ogromnej katastrofie na morzu, ale także dramat sądowy, który jest studium emocji i przeżyć związanych z tragedią. Porusza tematykę walki o dobre imię i godność tych, którzy zginęli, ich rodzin, a także zmagania z dysfunkcyjnym państwem i bezdusznym systemem, łącząc w sobie elementy obu tych gatunków. Serial będzie miał swoją premierę już tej jesieni.
Przedstawiciele Netflixa podkreślają, że skala tej produkcji jest wyjątkowa nie tylko na polską, ale i europejską skalę. Projekt „Heweliusz” to serial pełen wyzwań, z 105 dniami zdjęciowymi, 3000 statystami i 70 lokacjami, co czyni go przedsięwzięciem o wyjątkowej skali trudności, dającym aktorom i ekipie ogromną satysfakcję twórczą i realizacyjną.
Kolejnym znaczącym atutem tej produkcji jest imponująca obsada, w której znaleźli się Magdalena Różczka, Michał Żurawski, Borys Szyc, Konrad Eleryk, Justyna Wasilewska i Joachim Lamża, Andrzej Konopka, Tomasz Schuchardt, Michalina Łabacz, a także wielu innych utalentowanych aktorów, którzy w ramach przygotowań do ról przeszli oni intensywne szkolenia fizyczne, spędzili kilkadziesiąt dni na planie zdjęciowym w wodzie oraz pracowali z doświadczonymi kaskaderami.
Borys Szyc, wcielający się w postać kapitana Andrzeja Ułasiewicza, podkreśla:
- Myślałem, że niewiele rzeczy w pracy aktora może mnie zaskoczyć, ale ogrom i rozmach tej produkcji przerósł moje oczekiwania. Tego jeszcze w Polsce nie było. To jeden z najbardziej wymagających projektów, w których brałem udział. Ten wysiłek był dla mnie zaskakujący. Pokonałem wiele swoich strachów. To jedna z największych przygód mojego życia.
Drugi sezon serialu „1670”
Wśród wyczekiwanych tytułów w 2025 roku jest również kontynuacja serialu „1670”.
Pierwsza odsłona, która podbiła serca widzów i zgromadziła rzesze fanów, została tuż po premierze okrzyknięta polskim fenomenem (pop)kulturowym.
– W drugim sezonie historie naszych bohaterów zostały pogłębione, a wprowadzenie nowych miejsc i postaci sprawia, że akcja jest bardziej dynamiczna. Nie wspominając o kolejnej politycznej fantazji Jana Pawła, zagranicznych wakacjach Adamczewskich i odmienionym obrazie Adamczychy, do której zawitało lato. Czujemy, że jest jest sporo przestrzeni do tego, by wciąż móc zaskakiwać fanów
– opowiada scenarzysta serialu Jakub Rużyłło.
Serial trafi do serwisu jesienią. Reżyserami są Maciej Buchwald i Kordian Kądziela, producentami drugiego sezonu są Ivo Krankowski i Jan Kwieciński. Za produkcję odpowiada Akson Studio.
W pierwszym muzycznym reality show Netflixa – Nowe Rozdanie: Rhythm+Flow Polska Bedoes 2115, DZIARMA i Sokół wyruszyli w ogólnopolską podróż, aby odnaleźć kolejną gwiazdę polskiego rapu. Wyłonieni w wymagających castingach młodzi wykonawcy zmierzą się w bitwach rapowych, pisaniu własnych kawałków oraz wyprodukują własne klipy. Początki nowych karier i drogę do przełomowej nagrody w wysokości 500 tysięcy zł widownia będzie mogła obejrzeć już wkrótce. Program wyprodukował Fremantle Polska.
Serial „Druga Furioza”, fot. K. Grabowska
„Druga Furioza”
Na miłośników kryminalnego kina akcji czeka kolejna część hitu Cypriana T. Olenckiego, w którym Mateusz Damięcki wciela się w przywódcę chuligańskiej ferajny – „Druga Furioza”. Tym razem Golden, wciągnięty w świat brutalnej walki o władzę nad miastem, staje się jednym z katalizatorów wydarzeń, które prowadzą do eskalacji konfliktu między gangami i organami ścigania. Ta mroczna historia o ambicji, zdradzie i nieustępliwej walce o dominację zyskała oddanych fanów, a perspektywa Goldena w drugiej części zapowiada jeszcze większe napięcie i intensywność akcji.
– Tym razem zagłębiamy się w jego psychologię i odkrywamy nowe strony tej postaci. Kamera podąża za nim non stop, zarówno w grupie, jak i sam na sam z jego emocjami. Poznamy zarówno motywacje Goldena, jego przeszłość i świat, który go ukształtował. Dowiemy się, co sprawiło, że znalazł się na drodze bez odwrotu. Cieszę się, że kontynuacja przypadła na czas, kiedy jestem dojrzalszy i bardziej doświadczony. Myślę, że Golden jeszcze zaskoczy widzów
– mówi Mateusz Damięcki.
reklama
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.