dodano: 2007-04-02 07:25 | aktualizacja:
2007-04-01 23:07
autor: Marian Pamuła |
źródło: www.satkurier.eu
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
ITI (TVN Med) proponuje odbiorcom kanału bezpłatny montaż, który sama finansuje – starając się jednocześnie, aby instalacji dokonał dobry fachowiec, korzystając z dobrego osprzętu i materiałów. Takie podejście to nowość na rynku instalatorów.
Pewnikiem wielu z nas pamięta akcje bezpłatnych instalacji czy też reinstalacji gdzie, jak w wojsku liczyła się sztuka. Sztuka wykonania była już mniej istotna i artyści wykonawcy byli dobierani dosyć przypadkowo – jeśli można mówić tu o jakimkolwiek doborze. Ważne, że w tym wypadku historia nie lubi się powtarzać i być może nauczeni smutnym doświadczeniem odpowiedzialni za to zadanie poważnie podeszli do tematu. Do tego momentu wszystko wygląda prawie dobrze. No, może poza systemem informatycznym zawiadującym zleceniami wymaga jeszcze małych poprawek. Ale akurat nie o tym miało być.
Podejmując pracę ze środowiskiem uważanym za doskonale wykształcone, z definicji otwarte na współpracę z ludźmi etc., tylko naiwny, jak się okazuje, powinien liczyć na wysoką kulturę osobistą. Instalacja jak wspomniałem jest w standardzie wykonywana nieodpłatnie – jednak zdarzają się wypadki, w których praca nie okazuje się standardem, ilość przewodu wykracza poza standardowe, a godziny ewentualnych prac są zwyczajowe nie dla pracy, a dla oglądania seriali albo wieczornych wiadomości.
Bywa także, że dojazd do klienta stanowi taką odległość, że w zasadzie praca okazuje się niemal społeczną. Jeśli pojawia się konieczność dopłaty ze strony klienta-lekarza, to bardzo często postawa roszczeniowa przeobraża się w awanturniczą. Reasumując – dopłata kilku złotych stanowi olbrzymi problem. Oczywiście nie chcę tu generalizować, ale to przypadki częstsze niż rzadsze.
Czasy, gdy instalator anteny satelitarnej był traktowany jako poważny fachowiec, oczywiście dawno temu minęły, wraz z częstowaniem obiadem po wykonanej instalacji – ale człowiekowi należy czasem, choć zaproponować szklankę wody, bo o kawie nie śmiałbym wspomnieć. Nie skończyłem medycyny, bo mnie to nigdy nie interesowało – chciałem być strażakiem – ale skończyło się na tym, że zajmuję się instalacjami anten. Jednak potrafię uszanować pracę każdego innego, bo niezależnie od tego, czy chodzi o naprawę pralki, czy przekopanie ogródka na swój sposób jest to tak samo ważna praca.
Tak czy owak w przyszłym tygodniu wybieram się do lekarza, ponieważ zamierzam zapłacić za wizytę – nic przykrego nie powinno mnie dotknąć. Na wszelki wypadek jeśli zostanę zapytany o zawód powiem, że jestem strażakiem.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.