Co wiemy?
Na wstępie trzeba zaznaczyć, że nikt oficjalnie nie potwierdził tych wieści - tym bardziej nie należy tego traktować poważnie, jednak wg. nieoficjalnych informacji Amerykanom wymknął się ich satelita szpiegowski i pod koniec lutego lub z początkiem marca może on przeżyć bliskie spotkania trzeciego stopnia z Ziemią :) Oczywiście ponieważ się wymknął, to póki co nie wiadomo gdzie spadnie i co zniszczy (bo znając szczęście Amerykanów to do oceanu nie spadnie).
Jest więc założenie 1: będzie bum!
Są cztery opcje, gdzie będzie upadek:
1) jak spadnie na USA - zatają ten fakt,
2) jak na Rosję - zatają, ale będą musieli zmienić wszystkie satelity wywiadowcze, bo Rosjanie przy butelce gorzałki i zagryzce w postaci ogórka kiszonego rozpracują wrak na wylot i zrobią 100 razy lepszego z części od Łady ;)
3) jak na Chiny, Pakistan lub któryś z bojowych krajów islamskich - pozostanie im się pomodlić, żeby jednak nie mieli bomb atomowych ;)
4) jeśli gdziekolwiek indziej... o tym dalej ;)
PS: Znając jednocześnie dotychczasową politykę USA - nie będą się do tego przyznawać.
Założenie 2: co złego - to nie my
W myśl zasady: "co złego - to nie my" winnymi mogą być tylko: "ruskie", Bin Laden lub UFO. Bin Laden jest już ścigany, więc drugiego pościgu nie ma sensu uruchamiać, z Rosją USA już miało i zimną wojnę, i "ciepłe" wojny też ;) Ich też nie ma sensu gnębić - powiałoby nudą. Pozostaje tylko jedno: teraz ogłoszony zostanie pakt na rzecz walki z istotami pozaziemskimi, które bezczelnie zestrzeliły amerykańskiego satelitę. ;)
Dobre strony?
Oczywiście taki pakt będzie miał same dobre strony - USA skonstruuje największą bombę atomową, zużyje do tego wszystkie zapasy substancji radioaktywnych (wykupi dodatkowo co się da od Chin, Rosji i Pakistanu) i wystrzeli to w kosmos - całe to świństwo poleci hen daleko i będziemy mieli spokój ;)
A co będzie jak spadnie na Polskę?
Nic - wiz do USA i tak nie wywalczymy, ale do tarczy antyrakietowej dodadzą nam bonus - tarczę antysatelitarną, jakby znowu UFO zestrzeliło jakiegoś amerykańskiego satelitę :)
Update: Informacja potwierdzona - faktycznie Amerykanie nie mają kontroli nad satelitą wywiadowczym NROL-21 skonstruowanym przez Lockheed Martin. Wyniesiono go 13 miesięcy temu (14.12.2006) rakietą Delta II z Vandenberg Air Force Base (Kalifornia) i w ogóle nie podjął pracy. Początkowo znajdował się na wysokości ok. 350 km, ale spada 700m dziennie i obecnie jest już tylko 270 km od Ziemi. Masa startowa nie mogła przekroczyć 4,844 kg - tyle wynieść może Delta II (BBC podało, że jest to ok. 9,072kg, jednak znając możliwości rakiety nie może być to prawdą) i rozmiar satelity jest zbliżony do małego autobusu. Teoretycznie mógłby być zestrzelony zanim spadnie, ale może to zagrozić pozostałym obiektom stacjonującym w okolicy, ponieważ powstanie "fala" stworzona z fragmentów zestrzelonego satelity - podobną próbę robiono w Chinach i skończyło się przymusową ewakuacją satelitów z pozycji sąsiadujących.
A to peszek...