BLOG: Kanały lokalne przyszłością

dodano: 2009-01-06 15:15 | aktualizacja: 2009-01-06 18:21
autor: Daniel Gadomski | źródło: SatKurier.pl

Na razie mamy TVN Warszawa, śląską TVS, poznańską telewizję WTK, łódzką Toya i regionalne oddziały TVP, które są słabo zogranizowane, zwłaszcza z satelity. Kanałów lokalnych po planowanym na 2009 rok uruchomieniu cyfrowej telewizji naziemnej będzie z pewnością dużo więcej. Wtedy rozpocznie się prawdziwa walka o widza.

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Warszawski eksperyment

TVN Warszawa w pierwszych dniach działalności nie powala na kolana. Minusem jest oprawa graficzna i ogromniaste logo. Ramówka stacji nie jest jeszcze skompletowana. Popołudniami zamiast programów czy chociażby autopromocji przez kilkanaście-kilkadziesiąt minut można oglądać obraz z kamery zainstalowanej w centrum stolicy. Niektórym dziennikarzom brakuje jeszcze wprawy, ale z każdym dniem jest coraz lepiej. Często szybciej można usłyszeć newsa dotyczącego Warszawy na antenie TVN24 niż w TVN Warszawa. Plusem jest portal warszawskiej stacji (tvnwarszawa.pl), na którym można znaleźć nie tylko newsy, ale i wiele przydatnych informacji na temat życia w stolicy. Zachęcająco wygląda sposób, w którym na antenie TVN Warszawa są prezentowane newsy - uwodzi dużą ilością relacji na żywo, dynamiką, świeżością i młodością, której brakuje w TVP Warszawa.

Bardzo dobrym pomysłem jest pasmo “Witaj Warszawo!“, które przypomina ogólnokrajowy “Dzień dobry TVN”. Przegląd sytuacji na drogach i atrakcyjna rozrywka może zabrać trochę widzów nie tylko innym telewizjom, ale i stacjom radiowym, dla których poranny program jest kluczowym. Z czasem TVN Warszawa ma duże szanse przejąć widzów TVP Warszawa. Głównym orężem TVN wymierzonym na tym polu przeciwko TVP nie będą prawdopodobnie newsy, tylko programy lifestylowe i rozrywkowe dotyczące Warszawy, których po stworzeniu TVP Info zostało w telewizji publicznej jak na lekarstwo. Może się to zmieni, jeśli zostaną zrealizowane projekty stworzenia w kilku miastach kanałów metropolitarnych TVP. Znając zapał Telewizji Polskiej do innych projektów - np. TVP Film, TVP Rozrywka, TVP Parlament i TVP Nauka - stacje takie mogą w ogóle nie powstać. TVN znowu może ubiec TVP i uruchomić kanały lokalne w innych miastach. Nie wyklucza tego, jeśli TVN Warszawa odniesie sukces. Szanse są na to spore, bo szybko zdobyła duży zasięg techniczny w stolicy. Kluczowym może być decyzja o przyznaniu kanałowi ewentualnego miejsca w multipleksie w ramach cyfrowej telewizji naziemnej.

Nie tylko Warszawa

Chociaż Warszawa jest dość dużym rynkiem i siedzibą prawie wszystkich największych polskich mediów, dobrych pomysłów na telewizję lokalną nie brakuje też w innych regionach. Przykładem jest śląska TVS. Dużym zaskoczeniem dla rynku była jej emisja w wysokiej rozdzielczości. Dziwiono się też umieszczeniem kanału regionalnego na satelicie. Stacja osiąga w swoim regionie i nie tylko przyzwoite wyniki oglądalności. Zaczyna także zarabiać na adresowanej do Polonii i odpłatnej emisji w Stanach Zjednoczonych i Niemczech. W krajach tych mieszkają spore skupiska Ślązaków. Atutem stacji jest prawdopodobnie jej “swojskość”. TVS w przeciwieństwie do TVN Warszawa daleko do dobrego dziennikarstwa - zdjęcia są często w słabej jakości, niektóre tematy dotyczą kwestii krajowych, a nie wiadomo dlaczego pojawiają się na antenie regionalnej stacji. Także programy rozrywkowe pozostawiają sporo do życzenia. W koncercie życzeń zdarza się, że przez kilka wydań pod rząd są emitowane te same utwory.

Dosyć znaczące kanały lokalne funkcjonują też w Łodzi (Toya) i Poznaniu. Nie myślą one o wejściu na satelitę, działają jedynie w oparciu o sieci kablowe. Nie wiadomo również, czy będą walczyć o miejsce w ramach DVB-T. Są związane kapitałowo z operatorami kablowymi, a ewentualne pojawienie się w bezpłatnej cyfrowej telewizji naziemnej mogłoby być groźne dla ich udziałowców. Mieszkańcom Łodzi i Poznania pozostaje więc czekać na bezpłatne kanały lokalne TVP lub TVN.

Trudniej w mniejszych miastach

O ile Śląsk, Aglomeracja Warszawska, Kraków, Wrocław, Poznań, czy Trójmiasto mogą liczyć na pojawienie się kanałów lokalnych w ramach DVB-T, trudniejsze w realizacji będzie to w mniejszych ośrodkach. Powodem jest nieopłacalność finansowa takich przedsięwzięć. Jedynym ratunkiem mniejszych miast jest ewentualne powstanie sieci telewizji lokalnych, które wspólnie zawalczą zarówno o regionalnego, jak i ogólnopolskiego reklamodawcę oraz wymieniają się know-how, treściami programowymi. Kanały z takich sieci mogłoby emitować krótkie relacje z wydarzeń lokalnych, teledyski ze scrollem (pasek z najświeższymi informacjami w dolnej części ekranu) i planszami dotyczącymi m.in. prognozy pogody w okolicy, przeglądu lokalnej prasy, ciekawych koncertów i wystaw, czy dyżurów aptek. W tworzenie sieci mogłoby się zaangażować koncerny posiadające już zaplecze w terenie, czyli Agora (oddziały regionalne “Gazety Wyborczej”, sieć radiowa Złote Przeboje) albo Radio Eska. Zaplecze do projektu można byłoby tworzyć przejmując lub podpisując umowę franczyzową z niewielkimi firmami produkującymi lokalne programy dla sieci kablowych. To wszystko czyniłoby telewizje lokalne opłacalnymi i wymagającymi niezbyt wysokich kosztów. Sprawa wygląda tym ciekawiej, że zarówno właściciel Radia Eska, jak i Agora SA wyraziły zainteresowanie miejscem w drugim multipleksie DVB-T. Osobny wniosek do UKE w tej sprawie wystosowała też spółka Radio Eska Gorzów.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.