dodano: 2009-06-19 22:05 | aktualizacja:
2009-06-19 22:28
autor: Janusz Sulisz |
źródło: polsatsport.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Praktycznie wszystkie reprezentacje uczestniczące w Lidze Światowej grają w składach mocno odbiegających od ich najlepszych możliwych zestawień - tak jak u nas wielu asów odpoczywa, leczy urazy, a trenerzy próbują ich zmienników. W zespole Wenezueli np. dziś zbraknie dwóch podstawowych graczy - Ernando Gomeza i Carlosa Tejedy.
Można jednak przyjąć, że w ten sposób nadal obowiązuje wcześniejsza hierarchia, mająca m.in. odbicie w światowym rankingu. A z tego wynika, że to Polska - w końcu wicemistrz świata - jest faworytem w rywalizacji z Wenezuelą. Polacy w aktualnym zestawieniu są na miejscu siódmym - gospodarze na czternastym. W poprzedniej edycji nasi grali w Final Six i zajęli miejsce piąte - Wenezuela wraz z trzema innymi drużynami zajęła ex-equo miejsce trzynaste.
Atutem gospodarzy w starciu z naszym mocno zmienionym składem będzie ich doświadczenie i zgranie - ich trener prowadzi eksperymenty na mniejszą skalę oraz Ivan Marquez o wyrazistym przydomku "Bomba", wywodzącym się z jego potężnych i niekonwencjonalnych ataków z każdej pozycji.
Jeśli jednak nasz blok na czele z "wieżowcem" Marcinem Możdżonkiem (211 cm) mieć będzie czujne oko na wenezuelską gwiazdę, a wszyscy - wszak już po ponad tygodniowym pobycie w Ameryce Południowej powinni być zaaklimatyzowani - postarają się o mniejszą liczbę błędów niż w meczach z Brazylią to możemy być spokojni o wynik. No i jeszcze zagrywka: wszystkich naszych stać na celną i silną, a w meczach z Canarinhos zbyt często odpuszczali i przebijali piłkę w łatwy do odbioru sposób, co na ogół oznaczało skuteczne "returny".
W nocy od godz. 2.35 Kuba - Rosja (PSE). Potem od godz. 7.00 transmisja Korea Płd - Serbia (PS).
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.