dodano: 2011-03-09 09:01 | aktualizacja:
2011-03-09 11:31
autor: Paulina Nietrzpiel |
źródło: presserwis
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Telewizja Polska tłumaczy się, że -
Telekamery były transmisją eventu przygotowanego przez Wydawnictwo Bauer (organizator plebiscytu – przyp. red.), które określiło scenariusz tego wydarzenia. Według publicznego nadawcy nie dzieli on swoich programów reklamami.
Jeśli chodzi o nowy program muzyczny
"Bitwa na głosy", który niedawno zadebiutował na antenie TVP2, to podzielenie na części nadawca tłumaczy jako
pokazanie dwóch niezależnych odcinków. Ale czy tak jest na prawdę...? Dwójka pokazała dwie "bitwy". W pierwszej stoczyły walkę grupa Nataszy Urbańskiej z zespołem Piotra Kupichy, a w drugiej Michała Wiśniewskiego i Urszuli Dudziak. Prowadzący Hubert Urbański już na wstępie pierwszego odcinka zapowiedział od razu wszystkie cztery chóry, a kończąc "pierwszy" odcinek, zapowiedział spotkanie
"po przerwie". Ponadto mówiąc o wydaniu, w którym odpadnie pierwszy zespół (sobota 20 marca), stwierdził, że stanie się tak
"w trzecim odcinku", a przypominamy, że zgodnie z podziałem przyjętym przez TVP2 byłaby to już piąta część programu.
Krajowa Rada już zapowiedziała, że przyjrzy się "Bitwie na głosy" podczas najbliższej emisji.
To nie pierwszy przypadek dzielenia programów w telewizji publicznej. Nie tak dawno informowaliśmy, że Sąd Najwyższy wydał wyrok, w którym uznał, że TVP nie może reperować swego budżetu, dzieląc programy na części i nadając w przerwach reklamy. Chodziło o programy
"Gwiazdy tańczą na lodzie" i
"Przebojowa noc". Sąd nakazał TVP zapłacić
500 tys. zł na Polski Instytut Sztuki Filmowej.
Z kolei jeszcze wcześniej, bo w 2006 r. KRRiT zajęła się programem rozrywkowym
"Załóż się". Telewizja Polska odwołała się od decyzji regulatora, ale zaraz potem zmienił się jej zarząd, a nowy wycofał zarazem odwołanie jak i program.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.