dodano: 2011-06-30 11:02 | aktualizacja:
2011-06-30 11:37
autor: Anita Dąbek |
źródło: Gazeta Wyborcza
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Zdaniem Brauna,
w takim przypadku nie da się uniknąć komercji, co nie podoba widzom, którzy w wyniku tego nie chcą płacić abonamentu RTV. Jest to błędne koło, które zdaniem Brauna przerwać powinna TVP, nawet podejmując ryzykowne decyzje z punktu widzenia finansowego.
Produkcja spektaklu
Teatru Telewizji kosztuje
500-600 tys. zł, czyli podobnie jak jednego odcinka serialu. Jednak koszty te zwracają się w przypadku serialu, a w przypadku spektaklu - nie. Emisja Teatru Telewizji da z reklam 200 tys. zł, czyli brakujące 400 tys. trzeba dołożyć. Dla porównania, serial
„Ranczo” ma 6 mln widzów, a Teatr Telewizji do 1 mln. Jednak państwo dopłaca z publicznych pieniędzy do Opery Narodowej, Filharmonii Narodowej. -
Dlaczego nie mielibyśmy dopłacać do Teatru Telewizji? - twierdzi Braun.
TVP chce częściej sięgać do archiwów, co też kosztuje, ale na pewno da się je lepiej wykorzystać. Teatr Telewizji ma być emitowany w
poniedziałki ok. godz. 21. Będą to głównie powtórki i prawdopodobnie jedna premiera w miesiącu (ze względu na wysokie koszty produkcji). Braun twierdzi jednak, że widzowie lubią wracać do rzeczy, które już kiedyś widzieli, np. „Rejsu”.
Zgodnie z najnowszymi założeniami,
TVP1 ma być bardziej społeczno-polityczno-publicystyczna, również
edukacyjna, natomiast
TVP2 bardziej społeczno-kulturalna i raczej
bez polityki. Z ramówki wycofany zostanie program
„Mam inne zdanie”, który się nie sprawdził. Zdaniem Brauna, jest dość kosztowny, a i widzom się niespecjalnie podoba. Zamiast niego ma pojawić się nowy program. Trwają właśnie uzgodnienia z autorem.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.