dodano: 2013-04-06 16:20 | aktualizacja:
2013-04-11 20:20
autor: Łukasz Knapik |
źródło: informacja własna
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
„Newsweek Polska” podał, że po sfinalizowaniu transakcji połączenia
CYFRY+ i platformy
n, ludzie dawnej
CYFRY+ zostali odsunięci od wszelakich decyzji dotyczących przygotowania oferty dla klientów, mimo że to
CANAL+ jest większościowym udziałowcem
nc+.
(więcej tutaj) Jak to wyszło, to już oceniają abonenci.
Przepis na ofertę nc+
Na konferencji padło stwierdzenie, iż wszyscy dzisiaj mamy mało czasu, jest on więc bardzo cenny. Dlatego
nc+ daje nam tylko najlepsze stacje telewizyjne, abyśmy nie tracili czasu na oglądanie tych kiepskich. Tu pełna zgoda, ale dlaczego to operator platformy ma decydować co jest najlepsze? To powinien robić abonent przy pomocy pilota. Stąd wycofanie jakichkolwiek kanałów z oferty jest niepotrzebne. Jak więc można było zbudować ofertę nowej platformy? W prosty sposób - pakiety znane z
CYFRY+ poszerzone o kanały dostępne dotąd wyłącznie w
n. Czy należało je dołączyć do istniejących już pakietów, czy też utworzyć nowe, dodatkowe, to już kwestia decyzji biznesowych operatora. Oczywiście sytuacja ta nie dotyczy kanałów własnych, których ofertę trzeba było dostosować do nowych realiów (stąd np. likwidacja kanałów
nPremium HD i zwiększenie liczy stacji spod znaku
CANAL+).
Czy trzeba było zmieniać nazwę?
Nowa platforma powstała z połączenia dwóch -
n i
CYFRY+. Jej właściciele uznali, że nowy podmiot otrzyma również nową nazwę -
nc+. Czy słusznie?
Nowa nazwa to nowe otwarcie - efekt świeżości na starcie. To jednak również zagrożenie - jeden błąd na początku może zepsuć wszystko. Nie jest jednak powiedziane, że wizerunku nie można odbudować - wystarczy podać przykład sieci handlowej
Biedronka. Bezpieczniejsze wydaje się jednak wykorzystanie marki z wieloletnią tradycją, której wizerunek ugruntował się przez lata. W tym przypadku można więc było zachować markę
CYFRA+, którą można było, np. ubrać w niebieskie barwy platformy
n.
Gdzie się podział Jedyny Taki?
Jedyny Taki to maskotka
CYFRY+ (mówiąca głosem aktora
Borysa Szyca), która w zabawny sposób prezentowała jej ofertę. Szkoda, że nie wykorzystano go dla promocji
nc+. W tym wypadku można było skorzystać z doświadczenia sieci
Orange. Gdy zmieniano markę
TP na
Orange, przygotowano reklamę, w której
Serce i
Rozum (maskotki
TP) przeprowadziły się do krainy
Orange.
(więcej tutaj). Wszystko okraszone humorem i z korzyścią dla wizerunku
Orange. Niewątpliwie ostatnie wizerunkowe kłopoty
nc+ są świetną okazją, by
Jedyny Taki powrócił. Operator mógłby zastanowić się nad reklamą, w której będzie śmiał się sam z siebie -
Jedyny Taki powraca i dostrzega, że podczas jego nieobecności zapanował chaos i bałagan, a on teraz na nowo wprowadza swoje porządki. To daje szansę
nc+ na drugi start, przygotowanie nowej oferty i odbudowę wizerunku. Podkreślając przy tym, że zmiany są wprowadzane, bo słucha się głosu abonentów.
Po zmasowanej krytyce (nie zawsze jednak uzasadnionej) z wielu stron, pojawiają się informacje, że
nc+ pracuje nad nową ofertą, czy też wprowadzi korzystne dla abonentów zmiany w dotychczasowej (pierwsze zmiany już zostały nawet wprowadzone). Podobnie jak w przypadku sportowej rywalizacji.
Czekamy więc na drugi start nc+.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.