dodano: 2013-08-05 12:46 | aktualizacja:
2013-08-05 15:24
autor: Łukasz Knapik |
źródło: press.pl/satkurier.pl/TVP
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Jacek Rakowiecki, rzecznik prasowy
TVP, poinformował serwis press.pl, że w piątek, 2 sierpnia 2013 roku o godzinie 17:30 e-mail od właścicieli praw do transmisji informował, że nadawca publiczny może pokazać walkę na żywo.
- Kilka godzin później ta wiadomość przez to samo źródło została zdementowana. Nie wiemy kto, na jakim szczeblu i dlaczego zrobił ten błąd - powiedział serwisowi press.pl
Jacek Rakowiecki.
- Właściciel praw chce nam zrekompensować to zamieszanie, ale to, w jaki sposób, będziemy dopiero ustalać - dodał.
Aktualizacja
Oficjalny komunikat prasowy TVP, pt. „Wyjaśnienie w sprawie praw do walki Tomasza Adamka”:
Telewizja Polska otrzymała w piątek 2 sierpnia br. potwierdzenie akceptujące ofertę TVP na prawa medialne do walki Tomasza Adamka. Kilka godzin później zagraniczny kontrahent wycofał swoją propozycję.
Telewizja Polska negocjowała prawa medialne do walki Tomasza Adamka przez poprzedni tydzień. Renomowany kontrahent zapewniał, że posiada do niej prawa i działa z upoważnienia firmy, która była właścicielem licencji. TVP otrzymała dwukrotnie pisemne potwierdzenie. Właściciel licencji gwarantował, że TVP może otrzymać wyłączne prawa medialne do tej walki na wszelkich możliwych polach (telewizja, Internet, mobile) na terenie Polski. W piątek 2 sierpnia, tuż po godzinie 17.00, TVP dostała oficjalne potwierdzenie przyjęcia jej oferty finansowej. Dysponując pisemnym potwierdzeniem i mając na uwadze jak mało czasu zostało do walki, podjęto działania promocyjne (m.in. wysłanie drogą internetową informacji prasowej).
Niestety, kilka godzin później Telewizja Polska została poinformowana przez kontrahenta o problemach. Firma – właściciel licencji – cofnął swoją ofertę, mimo wcześniejszego przesłania gwarancji. Dlatego TVP wycofała informację prasową.
Kontrahent, działający na rynku od kilkunastu lat, przeprosił TVP za zaistniałą sytuację, która zdarzyła się mu po raz pierwszy – posiadał przecież pisemne potwierdzenia.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.