Eutelsat „optymistyczny”, ale co z akcjami?

dodano: 2016-06-17 13:26 | aktualizacja: 2016-06-17 16:58
autor: Janusz Sulisz | źródło: adtv/eutelsat.com

Prezes Eutelsatu, Rodolphe Belmer pojawił się w tym tygodniu na konferencji Exane/BNP-Paribas CEO Conference w Paryżu, a jego prezentacja wskazywała na „poprawę sytuacji ... i więcej optymizmu" opierając się na zyskach Eutelsatu za Q3, co miało poważny wpływ na znaczącą obniżkę kursu akcji tego dużego operatora satelitarnego. Od 12 maja kurs akcji Eutelsatu spadł z 27,32 euro do 15,37 euro w dniu 16.06.2016.

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Według analityków od inwestycji, Prezes Eutelsatu na konferencji poinformował o jego oczekiwaniach mówiąc, że choć 2017 rok przyniesie pewien spadek przychodów, to i tak ogólny wzrost przychodów jest postrzegany jako ustabilizowany, bo rynek transmisji wideo przyspiesza, usługi dla rządów są raczej na ustabilizowanym poziomie, szerokopasmowe usługi stopniowo startują i nie powodów do aż takiego spadku dochodów jak się wydaje.

Zwróćmy uwagę, pisząc to od redakcji satkurier.pl, że Eutelsat przecież nie utracił żadnego satelity, ani na orbicie, ani podczas startu - wręcz przeciwnie - nowoczesny, elektryczny satelita Eutelsat 117 West B poleciał z rakietą Falcon 9, o czym Eutelsat dziwnie słabo informuje, jakby kilka lat temu zaniechał agresywnej komunikacji do mediów, no bo skoro ma się rynki, to co tu jeszcze robić. Takie podejście może się teraz zemścić, bo o to szczególnie trzeba dbać i pielęgnować.

Eutelsat na polskim rynku jest niekwestionowanym monopolistą, mając mocnych klientów w postaci trzech polskich platformy DTH (Cyfrowy Polsat, nc+, Orange TV). Podobnie jest na ustabilizowanym włoskim rynku DTH i innych krajach - nie stało się nic, co mogłoby zagrozić Eutelsatowi. Wydawało się, że Eutelsat złapał i trzyma rynki DTH w kilku krajach, a jednak stało się coś dziwnego, co może mocno zastanawiać i nie bardzo można uwierzyć w to, że powodem spadku kursu są zapowiedzi słabszych wyników finansowych czy przychodów. Podejrzana sprawa!

Faktem jest, że rynek satelitarny (operatorski, ale nie tylko) cierpi na globalną "nadprodukcję", która objawia się znaczącym spadkiem cen dzierżawy pojemności transponderów satelitów, a nawet sztucznym sponsorowaniem nadawców czy rozdawnictwem pojemności przy dłuższym kontrakcie, oby tylko pozyskać nowego klienta, a tych jest coraz mniej, bo Internet i IPTV zaczyna dobijać też operatorów satelitarnych. Szczególnie dotyczy to transmisji wideo i szerokopasmowego Internetu na rynkach wschodzących, gdzie zwrot inwestycji jest długoterminowy lub ryzykowny, bo nadawca może ogłosić bankructwo. Stąd tak ostrożne podejście do sytuacji na rynku. Przykładem jest sytuacja braku pieniędzy na rynkach satelitarnych w Rosji, na Ukrainie czy w innych krajach pogrążonych w kryzysie, co pośrednio przekłada się na ceny akcji Eutelsatu.

Rosnąca liczba mniejszych, regionalnych operatorów satelitarnych (Turksat w Turcji i krajach tureckojęzycznych, Nilesat w Egipcie, Arabsat w MENA czy też kolejni w Azerbejdżanie czy Kazachstanie) też nie ułatwia pracy tak dużemu operatorowi jak Eutelsat. Na pewno są wolniejsze przepływy finansowe, bo przy braku pieniędzy na niektórych rynkach, to nie tylko nadawcy, ale też operatorzy cierpią najbardziej, bo są na końcu tego płatniczego "wężyka".

Eutelsat na pewno będzie musiał obciąć pewne dalsze inwestycje, szczególnie w satelity przeznaczone do transmisji danych (to było 2/3 całkowitych nakładów inwestycyjnych w ostatnich latach). Cięcia dotkną też zapewne innych inwestycji lub skończy się pozyskaniem pieniędzy z obligacji, by stopniowo wyrównać kurs akcji i ustabilizować własną sytuację.

Analitycy mają pogląd, że dywidenda od Eutelsatu będzie chroniona. Prognozy bankowców są w tym względzie jasne - dywidenda bez zmian. Mimo tego, że Eutelsat odnotował spadki kursu o blisko 40 procent w ciągu ostatnich 3 miesięcy, to spodziewana jest dywidenda od Eutelsatu (obecnie 1,09 euro za jedną akcję), co może doprowadzić do klasycznego odbicia się na rynku akcji i to już w lipcu.

Operator satelitarny Eutelsat z powodzeniem wypuścił na rynki finansowe nowe obligacje 5-letnie o łącznej wartości 500 mln euro. Umożliwi to też wykup w terminie zapadalności obligacji wyemitowanych w dniu 26 marca 2010 o łącznej wartości nominalnej 850 mln euro. Zapewne poprawi to też wiarygodność spółki, bo dodatkowo ruch pozwoliłby na obniżenie kosztów finansowych o około 30 mln euro brutto w ujęciu rocznym od marca 2017 r.

Wróćmy jeszcze do sprawy przejęcia 7,3 proc.udziałów w Eutelsacie przez australijskiego inwestora private equity Lazard Asset Management Pacific, specjalizującego się w inwestycjach długoterminowych, który kupił 16,98 mln akcji spółki Eutelsat. Lazard nie ubiegał się o miejsce w zarządzie spółki Eutelsat. To dziwne, że inwestorem jest spółka z Australii!

Co ciekawe, Lazard, który działa od 1848 roku, dokonał zakupu akcji kilka dni po opublikowaniu ostrzeżenia o dochodach Eutelsatu w dniu 12 maja, po którym kurs akcji francuskiej spółki spadł o 30 proc., a kurs nadal leci na dół mimo różnych prób powstrzymania spadku. Jeszcze 1 lutego 2016 kurs był od kilku lat stabilny i wynosił 30,26 euro, ale do 12 maja ktoś już raz spróbował lekko obniżyć kurs i to się udało w ograniczonym zakresie, który jednak nie powodował większych zysków przy spekulacjach. Jeszcze 12 maja kurs był 27,32 euro, by 13 maja był to ogromny spadek do ceny 19,80 euro, zaś 27 maja to już 17,81 euro i 16 czerwca tylko 15,37 euro. Eutelsat chyba za późno zorientował się co mu grozi?!

kurs akcji Eutelsatu za ostatnie 3 miesiące

Spadek kursu jest znaczący i poniekąd według znawców tematu wygląda to na dobrze zorganizowaną akcję, która prawdopodobnie ma doprowadzić do wykupu w odpowiednim momencie bardzo cennych akcji Eutelsatu po zaniżonym kursie, by potem dobrze na tym zarobić. Nie wiadomo kto może być potencjalnym spekulantem, ale podejrzewać można, że ktoś "zasadził się" na akcje Eutelsatu, oby nie ze szkodą dla samego operatora, który w końcu zacznie ciąć koszty.

Największym udziałowcem Eutelsatu jest francuski Banque publique d'investissement z 26,4 proc. udziałów.