dodano: 2013-11-14 12:02 | aktualizacja:
2013-11-14 12:07
autor: Janusz Sulisz |
źródło: nc+
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Film w reżyserii Michiela Van Erpa to niezwykle intymny i subtelny portret pięciu kobiet -
Jean, Corinne, Marie-Pierre, April i Colette - które przed laty jako młodzi chłopcy zdecydowały się na zmianę płci. Było to możliwe dzięki doktorowi
Georgesowi Burou, który w swojej klinice w Casablance dokonywał pionierskich operacji. Były to czasy, gdy wystarczyło mieć pieniądze, aby zostać pacjentem kliniki. Jak mówi w filmie Marie-Pierre: -
Doktor był dla mnie bardzo dobry, jak ojciec. Nie przeprowadzał żadnych testów psychologicznych, zamiast tego pytał się, jak chcę wyglądać. Będziesz chłopcze zadowolony – mówił mi. - Bohaterki filmu opowiadają również o tym, czy czują się kobietami (
„Makijaż i ubrania nie zrobią z ciebie prawdziwej kobiety” - mówi Jean), czy są spełnione, czy nie żałują, że nie mają dzieci i czy na operację zdecydowałyby się ponownie, gdyby mogły cofnąć czas.
Opowiadają również o przeszłości, o trudnych relacjach z rodziną i braku akceptacji (
„Wszyscy się mnie wstydzili – matka, rodzeństwo. Ojca nie było. W wigilię matka kazała mi opuścić dom” – opowiada April). Wspominają lata sprzed operacji oraz te „po Casablance”, kiedy mogły cieszyć się podarowaną im przez doktora Burou kobiecością, ale i musiały zmierzyć z uprzedzeniami społeczeństwa. Jak podsumowuje April: -
Nie przejmuję się tym, co mówią o mnie inni. Ale nawet w wieku 76 lat muszę stawić czoła odrzuceniu. Od 1961 roku nie dostałam w Anglii żadnej pracy.
„Teraz jestem kobietą” to film o niemal nieosiągalnych marzeniach, które się spełniają, i o ich zderzeniu z rzeczywistością. Michiel Van Erp otrzymał za niego w 2012 roku Honorową Nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Filmów o Tematyce Gejowskiej i Lesbijskiej w San Fransisco.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.