dodano: 2015-05-16 10:05 | aktualizacja:
2015-05-16 12:38
autor: HacKing |
źródło: tvn24.pl/onet.pl/satkurier.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
MexSat 1 był satelitą telekomunikacyjnym zbudowanym przez
Boeing Satellite Systems na zlecenie meksykańskiego
Ministerstwa Komunikacji i Transportu (
Secretaria de Communicaciones y Transportes). Był wyposażony w transpondery pasma Ku i L i miał trafić na pozycję satelitarną
113°W (nie byłby "widoczny" w
Polsce), z żywotnością określaną na poziomie 15 lat.
Już wiadomo, że na orbitę nie trafi. Rakieta
Proton M uległa awarii i (wszystko wskazuje, że) rozbiła się. Nie podano jak na razie precyzyjnie przyczyny, mówi się o kilku scenariuszach - awarii urządzeń odpowiedzialnych za telemetrię, awarii silnika trzeciego stopnia lub jego niepoprawnego odłączenia się.
Równie zagadkowe jest to, gdzie rakieta spadła - nieoficjalnie mówi się o obwodzie czytyjskim w Rosji, ale jak to zwykle bywa w takich przypadkach oficjalne komunikaty są bardzo powściągliwe - wg nich rakieta nie wyrządziła szkód, a szkodliwe paliwo ponoć spaliło się w atmosferze. Nie jest to nowa praktyka - przyznanie się do winy mogłoby otwierać drogę do żądań o odszkodowania.
Pewne jest natomiast, że planowany na 31 maja br. kolejny lot rakiety
Proton M z satelitą
Inmarsat 5F3 zostanie odłożony w czasie.
Inna sprawa, że Rosjanie w ostatnich trzech tygodniach mają wyjątkowego pecha:
- nie poleciała rakieta Soyuz statkiem towarowym Progress M-27M
- utracono satelitę RPA Condor - E
- nie udało się podnieść o kilka kilometrów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
- utracono meksykańskiego satelitę MexSat 1 bo rakieta Proton M kolejny raz zawiodła.
Sami Rosjanie napisali, że to "czarne trzy tygodnie w kosmosie" i antyrekord Roskosmosu.
Ciekawe jak zareaguje na to wszystko rosyjski prezydent Władimir Putin.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.