Raw Air - turniej skoczków w TVP

dodano: 2017-03-08 09:37 | aktualizacja: 2017-03-09 13:56
autor: Janusz Sulisz | źródło: sport.tvp.pl

Takiego natężenia startów w historii Pucharu Świata w skokach narciarskich jeszcze nie było. W piątek 10 marca rozpocznie się pierwszy w historii turniej Raw Air. Czołowi zawodnicy przez 10 dni oddadzą aż 16. punktowanych prób! Z 7 Polakami: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Maciej Kot, Dawid Kubacki, Jan Ziobro, Stefan Hula i Klemens Murańka. – Zależało nam, aby stworzyć jak najbardziej ekstremalne zawody – przyznaje Bjoern Einar Romoeren, jeden z ambasadorów rywalizacji na czterech norweskich obiektach.

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Po tym jak w 2010 roku miała miejsce ostatnia edycja Turnieju Nordyckiego, północ Europy ponownie doczekała się mających odrębną klasyfikację zmagań. – Na samym początku chciałbym powiedzieć, że nie będziemy kopią ani konkurencją dla Turnieju Czterech Skoczni – zaznaczył koordynator Raw Air, Arne Abraten. Nazwa nowego projektu zawiera w sobie słowo "surowy" (raw po angielsku – red.) i właśnie taka według Norwegów ma być rywalizacja na skoczniach w Oslo, Lillehammer, Trondheim i Vikersund.

Raw Air – co musisz wiedzieć?

klasyfikację generalną wygra zawodnik z najwyższą notą za wszystkie punktowane skoki
do klasyfikacji generalnej zaliczają się też próby z kwalifikacji (tzw. prologów), w których oceniani są także skoczkowie czołowej dziesiątki Pucharu Świata
do klasyfikacji generalnej zaliczają się też próby z konkursów drużynowych. Jeśli skoczek nie weźmie w nich udziału, nie punktuje (co będzie pewną niesprawiedliwością wobec skoczków, których kraje nie wystawiają zespołów)
skoczków czeka dziesięć dni rywalizacji z rzędu. Najlepsi powinni w tym czasie oddać szesnaście punktowanych prób
zwycięzca otrzyma nagrodę w wysokości 60 tysięcy euro, a łącznie na nagrody organizatorzy przeznaczą pół miliona euro

Kumulacja zmęczenia

W najbliższych dniach skoczków czeka nieznana dotąd dawka startów.

– Pamiętajmy, że to wszystko przypada dodatkowo na kumulację zmęczenia startowego. Nie tak dawano zawodnicy byli w Azji, co wiązało się ze zmianą stref czasowych. Potem walczyli w mistrzostwach świata, a to zawsze wielkie obciążenie fizyczne i psychiczne, bo mówimy przecież o najważniejszej imprezie sezonu – analizuje Rafał Kot, w przeszłości fizjoterapeuta kadry skoczków, a dziś ekspert TVP.

Polacy wrócili z Lahti w niedzielę. Czasu na odpoczynek nie ma zbyt wiele, bo już na środę zaplanowano zbiórkę przed wylotem do Oslo.

– Sam jestem ciekaw jak to będzie wyglądało. Dziesięć dni startów. Nie będzie czasu na spokojny trening. Czołówka nie odpuści kwalifikacji, bo wtedy straci szansę na sukces – ocenia Kot. – Kolejna kwestia to logistyka. Na szczęście ta była dotąd mocnym punktem kadry Stefana Horngachera – zaznacza.

Codzienne starty i długie podróże znacznie ograniczają możliwość regeneracji. Lillehammer i Trondhem dzieli 350 kilometrów, a Trondheim i Vikersund aż 536!

– W tej sytuacji odpoczynek będzie niezwykle ważny. Możemy jednak liczyć na fizjoterapeutę Łukasza Gębalę, którego praca wyglądała dotąd wzorowo – ocenia Kot, dodając, że pochwały należą się też samym skoczkom. – Oni mają już taką zawodową mentalność. Sami potrafią się kontrolować, jeśli chodzi o dietę, czy wypoczynek. Pełen profesjonalizm – podkreśla.

Zaproszenia po polsku
Polscy kibice mają prawo liczyć na dobre występy mistrzów świata w drużynie. Z kolei na polskich fanów liczą... organizatorzy.

– Niedawno w Internecie natknąłem się na reklamę norweskiego portalu sprzedającego bilety na Raw Air w języku… polskim! Tekst napisany był pokracznie, z całą pewnością nie pisał go Polak. Raczej był to Norweg mówiący po polsku – opowiada Grzegorz Białecki, niegdyś dziennikarz TVP Sport, a dziś twórca profilu "Norweski kiosk" w mediach społecznościowych. – W Norwegii na razie nie czuć atmosfery wyczekiwania, choć turniej jest anonsowany w telewizji – dodaje.

Trwający sezon nie jest zbytnio udany dla norweskich skoczków. Indywidualnie liczył się tylko Daniel Andre Tande, a drużyna aż do mistrzostw w Lahti (srebrny medal) zawodziła.

–Wyniki to jedno. Poza tym kilka konkursów zaplanowano w dni powszednie, wiec nie spodziewałbym się rekordów frekwencji. Organizatorzy bardzo liczą na Polaków, którzy są największą mniejszością w Norwegii, według nieoficjalnych szacunków jest nas nawet 150 tysięcy – wyjaśnia Białecki.

O tym, że trudno stworzyć turniej, który pozostanie w kalendarzu Pucharu Świata na więcej niż kilka sezonów przekonali się ostatnio Niemcy. Fis Team Tour zainaugurowano w 2009 roku. Na pięć konkursów składały się trzy indywidualne i dwa drużynowe, a klasyfikacja końcowa uwzględniała punkty drużyn. Projekt przetrwał jedynie do 2013 roku. Jak będzie w przypadku Raw Air?

– Trudno to ocenić. Po sezonie przedstawiciele Międzynarodowej Federacji będą zbierali opinie od zawodników i trenerów. Jeśli większość powie na przykład, że startów jest za dużo, ich postulat będzie rozpatrzony – zaznacza Kot.

Program Turnieju Raw Air:

10 marca (piątek)
17:00 prolog - Oslo

11 marca (sobota)
16:15 konkurs drużynowy - Oslo (TVP1)

12 marca (niedziela)
14:15 konkurs indywidualny - Oslo (TVP1)

13 marca (poniedziałek)
17:30 prolog - Lillehammer

14 marca (wtorek)
17:00 konkurs indywidualny - Lillehammer (TVP1)

15 marca (środa)
17:30 prolog - Trondheim

16 marca (czwartek)
17:00 konkurs indywidualny - Trondheim (TVP1)

17 marca (piątek)
16:30 prolog - Vikersund

18 marca (sobota)
16:15 konkurs indywidualny - Vikersund (TVP1)

19 marca (niedziela)
14:15 konkurs indywidualny - Vikersund (TVP1)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.