dodano: 2017-03-24 10:55 | aktualizacja:
2017-03-24 12:38
autor: Janusz Sulisz |
źródło: SAT Kurier 1-2/2017
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Kończy się era kanałów SD w kompresji MPEG-2, bo większość z nich przeszła do sprawniejszej MPEG-4 i jakości uznawanej za HD. Istotny jest też sposób transmisji w standardzie DVB-S2/8PSK, zamiast DVB-S/QPSK, co skutkuje tym, że anteny powinny być o rozmiar większe, bardzo precyzyjnie ustawione przez zawodowego instalatora, a konwerter dobrze dobrany. Jeśli występują jakieś problemy, to użytkownicy dzwonią i pytają...
1. Jaki typ anteny satelitarnej jest najlepszy?
Wszystko zależy od potrzeb użytkownika, czyli od tego, co taka antena ma odbierać. Antena antenie nie jest równa. Kiedyś to była duża antena paraboliczna 1-1,5 m i to najlepiej obrotowa, bo mnóstwo ciekawych, niekodowanych kanałów – jeszcze wtedy analogowych – było „rozłożonych” na wielu satelitach. Potem powstały polskie stacje i platformy cyfrowe, które były skumulowane na dwóch pozycjach – Eutelsat 13°E i Astra 19,2°E. Zmniejszyły się rozmiary anten i ich rodzaj na dużo mniejsze offsety, nawet 40-60 cm. W tym czasie była moda na odbiór z anten 70-80 cm z dwóch pozycji dzięki multifeedowi – popularnemu „zezowi”. Popularny był konwerter Monoblock na antenie 80-90 cm. To wyszło nawet na dobre tym, co mają takie czasze, bo teraz choć większość polskich kanałów jest z jedynie słusznej pozycji 13°E, to pogorszyły się warunki odbioru, bo DVB-S2/8PSK wymusza minimalnie większą anteną dla HD przy gorszej pogodzie i opadach. Dlatego polecamy w tej chwili anteny 85-100 cm dla instalacji indywidualnych i antenę min. 1,2-1,3 m dla instalacji zbiorczej. Można w pewnych warunkach instalacyjnych założyć antenę płaską, ale ze świadomością co i po co! Jest przejściowa moda na droższe anteny w całości aluminiowe, np. Fuba, bo wielu użytkowników już przejechało się na tanich, niezabezpieczonych przed rdzą „stalówkach”. W niepamięć poszły anteny obrotowe, bo to i kłopotliwe i instalatorów nie ma już prawie, co to mieli pojęcie, jak to zainstalować. I banalna sprawa – brakuje pozycjonerów i siłowników w Europie – w Chinach powoli zaprzestają ich produkcji i sprowadzać się ich nie opłaca.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.