- Jestem pewien, że mając ligę angielską, hiszpańską, niemiecką i włoską, nie zdobylibyśmy tylu widzów, ile nią zdobędziemy za pomocą Ligi Mistrzów. To rozgrywki, które wdarły się do całych domów, a nie do wąskiego grona twitterowych maniaków - mówi Michał Kołodziejczyk, dyrektor CANAL+ Sport (za Goal.pl).
Podkreśla, że jako kibic Premier League chciałby, by liga angielska była w CANAL+, ale mając wiedzę, ilu takich kibiców jest, jego zdaniem biznesowo byłoby to nieracjonalne. Zwraca też uwagę, że gdyby na angielskich boiskach grało więcej Polaków, to interesowali się nią nie tylko zapaleńcy, lecz także zwykli kibice, którzy lubią popatrzeć, jak idzie naszym, co z kolei podniosłoby oglądalność (tak jak było to w przypadku Roberta Lewandowskiego i ligi hiszpańskiej).- Twitter jest bardzo piłkarski, więc wszyscy myślą, że mecz Brentford - Southampton ogląda 100 tys. ludzi. No nie. Jakby doszło do 10 tys., to dobrze. Te pieniądze nie mogłyby się zwrócić. Podkreślę: hit z udziałem dwóch wielkich angielskich klubów oglądał się gorzej niż Legia - Piast - mówi Michał Kołodziejczyk (za Goal.pl).
W połowie września jego słowa przypomniał Mateusz Święcicki, dziennikarz Eleven Sports, dodając „a to nie koniec” w komentarzu do wypowiedzi jednego z internautów zachwalającego, że od stycznia oferta Eleven Sport pod kątem piłkarskim będzie „kozacka” (ligi hiszpańska, niemiecka, włoska, portugalska, belgijska, francuska). Czy przedstawiciele Eleven Sports mieli na myśli Premier League, Puchar Anglii, Formułę 1 czy jeszcze jakieś inne rozgrywki, to się dopiero okaże, choć słowa Mateusza Święcickiego i kontekst, w jakich zostały użyte, mogą wskazywać, że będzie to piłka nożna.- Temat praw grzeje kibiców. Co kilka lat ruszają przetargi i dla wszystkich TV jest to gorący okres. To lato było dla nas bardzo udane, a o wszystkim będzie wkrótce informować Eleven (będzie grubo) - przekazał na platformie X Patryk Mirosławski, COO Eleven Sports.
- Ze wszystkich nasza oferta naprawdę jest najlepsza. Nawet jak teraz potraktujesz to jak tekst rodem z ust PR-owca, mamy u siebie: Ligę Mistrzów i koszulę najbliższą ciału, czyli Ekstraklasę. Jest żużel? Jest, to religia w tym kraju. I do tego zastanówmy się, kto jeszcze jest religią? Hmm… może Iga Świątek? Mamy ją. I do tego mamy jeszcze NBA jako najlepszą ligę koszykarską na świecie. Jeśli miałbym powiedzieć, co jeszcze chcę mieć, to przede wszystkim to, czego nie mogę mieć - podsumował dyrektor CANAL+ Sport (za Goal.pl).
W roli ekspertów widzowie CANAL+ będą mogli zobaczyć i usłyszeć m.in. Lukasa Podolskiego, Michała Żewłakowa, Kamila Glika i Rafała Gikiewicza. - Pozostałe karty będziemy dopiero odsłaniać. Natomiast to nie będzie tak, że co tydzień będziemy raczyć widzów tymi samymi twarzami. Goście premium będą wpadać do nas co jakiś czas - dodaje szef CANAL+ Sport.- Chcemy iść w eksperckość. Jak zaczynaliśmy studio play-off, to z meczami trwało 6 godzin. Mieliśmy masę materiałów, a dzięki temu, jak technologia poszła do przodu, jesteśmy w stanie zrobić rozmowę z każdym, kto się na to zgodzi. Będziemy zajmować się tym, na czym znamy się najlepiej. A znamy się na sporcie - zapowiada Michał Kołodziejczyk (za Goal.pl).
Cały wywiad można przeczytać pod tym linkiem.- Prawdopodobnie w drugiej kolejce się to uda, choć jeszcze nie zdecydowaliśmy, który mecz. Celujemy w trzeci wybór, nie szósty. Do tego mamy olbrzymie prawa social mediowe, jakich do tej pory nie było. Będziemy pokazywać skróty na YouTubie, near live’y na wszystkich mediach społecznościowych (publikacja wideo z golem zaraz po strzelonej bramce). Nikt wcześniej nie miał do tego praw - podsumowuje dyrektor CANAL+ Sport (za Goal.pl).